bezsenność miłości.
Dzisiaj znowu nie zasnę z miłości,
strzępki rzeczywistości szarpiąc
nerwowo,
by znów znaleźć się w twoich ramionach.
Bo tak chciałam zrozumieć każdy twój
ruch,
znać cie dokładnie na pamięć,
nie dostrzegać zła w słowie.
Zaszczuta wyzbyłam się więc siebie
usprawiedliwiając to potrzebą kochania,
oddałam się bezgranicznie i
bezinteresownie.
Zdradziłam samą siebie...
Brzydzę się sobą i wstydzę że znam
prawdę,
a nie umiem postępować inaczej.
To przez nadzieję, bo umiera ostatnia,
boli spojrzenie w lustro, nawet
wspomnień,
niemożliwością jest spojrzenie prosto w
oczy.
Tak trwam, zawieszona
między strzępkami rzeczywistości
a złą muzyką dającą nadzieję,
że wyzbywając się siebie
TO wróci. Że COŚ się zmieni.
Już wiem, że dzisiaj znowu nie zasnę z
miłości,
strzępki rzeczywistości szarpiąc
nerwowo,
by znów znaleźć się w twoich ramionach.
Komentarze (1)
słabo. forma leży, nie wspominając już o samej treści
tego utworu.