błagam sprofanuj me ciało
chcę stać się twoim potworem
sprofanuj błagam me ciało
umrzeć pragnę gwałtowną miłością
lub być przeklętą w objęciach życia
koszmarna wprost lubieżność
twój pot na moim czole
zakorzeniłam ciebie w sobie
przerabiam nowe pozycje jak rozkład jazdy
w lecie
ty uwięziony w ciele
noc przemija przed oczyma
lecz skóra trze nadal o skórę
jestem jak asem zamieniam
dzienne słońce na nocną kulę
światła by nigdy nie zniknęła mi
twoja twarz
namiętny grymas rozkoszy
zalany na wieki bursztynem
na mojej szyi
nawet gdy obetniesz mi głowę
i schowasz pomiędzy me nogi
choć wolałabym tam twoją
będę mitycznym wampirem
potwornie młodą kreaturą
nie walcz już ze mną
nie szukaj Boga
ujarzmij mnie i erotycznie
wychowaj
Komentarze (1)
Groteskowy ten tekst i gdzieniegdzie przekracza
granice dobrego smaku.