W blasku czerwonych oczu...
Wspomnienia skręcają na drogę
przypomnienia...
Niebo w mej głowie zachmurzone,pełne
waśni,nienasycone
Po zachodzie słońca spokoju spragnione
I tak z dnia na dzień coraz trudniej
uśmiechnąć mi się...
Brak snu do stóp kłania się,
I nie mogę nic na to poradzić,
Noc mój odwieczny towarzysz
Ona braku snu w mym życiu nie zauważy
Ona nie chce mnie stracić...
Więc wędruję z nią po innym świecie...
Ukojenie wisi na ciemnym niebie
A ja niczym zwierze wywąchuje je...
Mam wciąż nadzieje że znajdę je i
Ciebie...
Może jesteś tam w tym mrocznym lesie
Czerwienieją mi oczy,widzę o wiele
lepiej,
Zobacz idę już do Ciebie...
Nocy moja kochana bez Ciebie nie dałabym rady dotrzeć do rana...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.