w blasku poranka
do twarzy Ci
w blasku poranka
na rzęsach tańczą promienie
w dłoniach noc jeszcze
przecieka między palcami
na skroniach
zimy, jesienie...
oddychasz nierówno
pod skóra trzepoce
skrzydłami ptak
zbyt drogi
cenny jak diament
uciszam go swoim oddechem
którego czasem Ci brak...
odejdę zanim spostrzeżesz
gdy śnił bedziesz
bujając w obłokach
do twarzy Ci
w blasku poranka
i moich w nieładzie
na poduszce rozrzuconych
lokach...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.