Błędna aluzja.
Błędna aluzja.
Uciekam...
Tak boję się tych złowrogich wspomnień.
Miłość ponad wszystko inne.
Czemu wierzyć mam, że teraz będzie
lepiej?
Skoro wszystko inne, wokół wymiera...
Tak po prostu.
Znika bez wytłumaczenia.
Nie pomagasz mi.
Zniknij. Po prostu odejdź... Rozpłyń
się.
Jak ta czekolada na ławce latem.
Grzywka spada na twarz, przykrywa oczy,
ukrywa oblicze.
Nie chcesz mnie znać.
I nie rób ze mnie głupiego palanta.
Bo choć połowa mojego mózgu zalana
czerwonym kiślem on funkcjonuje.
Ja jestem Panią.
Panią kowalką.
Kowalką losu.
Swojego własnego.
I nie proś o więcej.

priorytet (;

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.