Błękitna lawa...
Błękitna lawa snów
wypływa spod mych powiek
niczym balsam spływa
po mojej twarzy
kojąc i usuwając zmęczenie
każdą komórką
przedziera się do mego wnętrza
napełniając me serce
spokojem i błogością
brnąc dalej
przedostaje się
przez stopy do ziemi
tworząc korzeń
przez który czerpię
smak życia
i tak zawieszona
między niebem, a ziemią
unoszę się
w otchłani
boskiej miłości...
autor
Dżdżowniczka
Dodano: 2006-07-22 10:33:20
Ten wiersz przeczytano 594 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.