Był...
To były pamiętne dni.
Świat nie krył zaskoczenia.
Z tysięcy oczu spłynęły łzy.
Z bezruchu ocknęła się ziemia.
Słowa - habemus papam
- połączyły nadzieję,
że wybór papieżem Polaka
odmieni i serca i ziemię.
Pielgrzymował wytrwale.
Nie wybierał prostych dróg.
Odszedł, żegnany szczerym żalem
do miejsca, które wybrał mu Bóg.
Dziś, w jubileuszu czas,
pora na przypomnienie;
ile z Niego pozostało w nas;
ilu znaczy wstydliwym cieniem.
Wietrzny posłaniec zamknął książkę.
To... pożegnanie.
Komentarze (23)
Zazdroszczę tym, którzy pamiętają wybór Polaka na
papieża, to musiało być przeżycie, bo ja od narodzin,
dorastałem z Janem Pawłem II i normalnie przyjmowałem
Jego istnienie w życiu kościoła.
Dopiero Jego śmierć, uświadomiła mi, jak ważną był
osobą dla zwykłych ludzi, nawet tych, którzy nie byli
katolikami.
Ładna refleksja jubileuszowa.
Pozdrawiam.
Ja też miałam szczęście żyć w tym czasie, a jako, że
jestem z byłego woj. Krakowskiego byliśmy bierzmowani
przez Wojtyłę.
Piękny wiersz Irku!
Przeżyłem cały Jego pontyfikat i jestem z tego dumny.
Inni marzyli by o tym, żeby to Ich spotkało. Jedyny
Polak na tronie papieskim, który
pod względem stażu papieskiego był chyba na 3 lub
czwartym miejscu. Wstrząsnął światem, Jemu się
przypisuje obalenie komunizmu, poprzez różnego
rodzaju zabiegi dyplomatyczne, nam nieznane.
Chwała Jego pamięci.
Dziękuje Ci Irku za ten wiersz. Pozdrawiam.
Był i Jest...!
Dziś pozwolę sobie
za Stellą-Jagodą Zosiak i Anną.
Dobrego dnia Ireneo:)
pamiętam
Pamiętny dzień, 16 października 1978 r.
Pozdrawiam.
...niewiele
"ile z niego pozostało w nas"
napisałabym
z Niego
Pamiętam te dni, jak dziś.
Pozdrawiam:)