Chyba mam prawo być ciekawa
Tylko w Paryżu ludzie podziwiali Marata
na prowincji uważano go za potwora
to nie był człowiek ale dzika bestia.
Charlotta miała tylko pięć stóp i jeden
cal
wąskie usta brwi kasztanowe szare oczy
dołek w podbródku i odwagę Rzymian.
We Francji nie było zbyt wielu dzielnych
gotowych oddać życie za swój kraj
wskazała im drogę do zaszczytnego celu.
Uczyniła to dla dobra i spokoju
Republiki
zrobiłaby to jeszcze raz żeby pomścić
krew tysięcy niewinnych ofiar.
Wszyscy byli niezwykle niezadowoleni
że byle kto w dodatku kobieta
wysłała potwora na tamten świat.
Hauerowi który portretował ją przed
egzekucją
na pamiątkę dała pukiel włosów za fatygę
chociaż przedstawił ją jako naturalną
blondynkę.
To była buzia młodej normandzkiej damy,
dziewicza twarz, jeśli kiedykolwiek
istniała,
delikatny blask kwitnącej jabłoni.
Nie pozwoliła zasłonić oczu chciała
popatrzeć
jak wygląda gilotyna o której tyle
słyszała
miała przecież prawo być ciekawa.
W gronie straconych znalazł się także
Antoine
Momoro autor słynnych słów Liberte Egalite
Fraternite motta Wielkie Rewolucji.
https://www.youtube.com/watch?v=hH0MtSL6x7Q
*
(Tekst zawiera cytaty lub parafrazy cytatów
słów wypowiedzianych, bądź napisanych przez
pannę Charlottę de Corday)
Komentarze (21)
Halszko, polecam, temat ciekawy, ale nie wydaje mi się
żeby to był dobry pomysł, żeby te wydarzenia
ustanawiać świętem narodowym Francji. To było pasmo
zbrodni, terroru i barbarzyństwa, które przebiły
jedynie wydarzenia w hitlerowskich Niemczech i
sowieckiej Rosji.
Jeśli chodzi o życiorys Charlotte Corday, to w polskim
internecie jest mało na jej temat. Lepsza już
angielska wikipedia, lub inne francuskie czy
niemieckie strony.
Jest też francuski film pełnometrażowy na jej temat
podzielony na pięć kilkunastominutowych części.
Wklejam część drugą, w której jest zamach na Marata:
https://www.youtube.com/watch?v=M7i0xHU2KcI
Pozdrawiam serdecznie.
Anno, chyba miała, bo w ówczesnych gazetach serio
wówczas pisano, że jeśli zajdzie taka potrzeba, by
stworzyć idealnego człowieka i spełnić ideały
rewolucji, które były ... rzeczywiście piękne:)
powinno się zabić 90 procent Francuzów, a pozostałe
dziesięć odbuduje populację już na wzór wymagany przez
ideologów. Wokół niej wciąż ginęli ludzie. Śmierć na
gilotynie była jeszcze dość humanitarna i szybko, ale
często ludzi torturowano lub wprost rozszarpywano
żywcem. I to wszystko we Francji, która próbuje nas
dzisiaj uczyć ... kultury i udaje wzór politycznej
demokracji:))) Inna sprawa że była sympatyczką frakcji
żyrondystów, uchodzących za umiarkowanych, którzy w
praktyce także mieli sami wiele za uszami i nie byli
wcale tacy niewinni w dziele terroru. Pochwalali
terror na dużo mniejszą skalę, łagodniejszy.
Bardzo lubię czytać Twoje wiersze.
Zawsze po ich lekturze zgłębiam swoją wiedzę na dany
temat.
Historia od zawsze mnie ciekawi.
Dzięki Tobie dziejszy popołudniowy czas przeznaczę na
czytanie o Wielkiej Rewolucji Francuskiej.
Piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Czy miała prawo do zabijania, bo jej ideały ktoś kogo
takim widziała nie spełnił oczekiwań.
Rewolucja i jej ideały o sprawiedliwości wolności.
Najpierw zabijano onych, potem swoich.
Rewolucja Francuska nic dobrego nie przyniosła.
Dziękuję serdecznie Bronisławo. Pięknie pozdrawiam i
życzę spokojnej niedzieli.
Kawałek historii w pięknym wierszu. Z wielką
przyjemnością przeczytałam dziękuję i pozdrawiam
serdecznie.
Err Mario.
Dokładnie Anno, postawili się na miejscu Boga.
Serdecznie dziękuję za wizytę. Pozdrawiam.
Bo tak się dzieje jak ludzie obrali swoje własne
drogi, są mądrzejsi od Stwórcy, a ich duchowy
przewodnik ma na celu doprowadzić do poziomu Sodomy.
Dziękuję serdecznie Grażynko za zajrzenie i komentarz.
Niestety historia się powtarza, tylko my nie raz nie
zdajemy sobie z tego sprawy.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ciekawy wiersz edukacyjny,
historia jak widać miewa naśladowców,
niestety takich, którzy złu się kłaniają.
Pozdrawiam, z uznaniem, Bogusiu.
Bardzo Ci dziękuję, ostatnio nie wiedzieć czemu po
kilku latach wróciłem do tematu Wielkiej Rewolucji
Francuskiej, a właściwie do jej ciemnych stron, z
których niemalże się składała. Za wielkimi
deklaracjami i pięknymi słowami było to w zasadzie to
samo zakłamanie co w bolszewickiej Rosji. No i
doskonała szkoła dla przyszłych demagogów, jak
umiejętnie manipulować niczego nieświadomym ludem.
Czytam to wszystko co tam się działo z przerażeniem.
Pozdrawiam.
Bardzo ciekawy refleksyjny wiersz zatrzymuje na
dłużej...a dalej za Sławomirem...
Pozdrawiam ciepło Bogumile :)
Dokładnie Sławomirze. Na ciekawy problem zwróciłeś
uwagę. Oficjalnie dziś się nie zabija, nawet
morderców, ale niektórzy ludzie giną w tajemniczych
okolicznośćiach, czasem na wolności, a niejednokrotnie
także w więzieniu, gdzie nie powinno im się nic stać.
Pozdrawiam.
Dziękuję za przeczytanie. Pozdrawiam Anno.