Cichy on
on odjechał
cichym pociągiem śmierci
przeminął
dwadzieścia życzeń po północy
zostawił
milczenie w wierszach,
był dobry
i samotny – nie można tak żyć,
czekał na parę słów
lecz musiał odejść
w niespełnieniu – bez pożegnań,
zmienił moje serce
dzięki niemu odłożę ogień
na sam koniec,
i z rozmów wzniosę niebo
pod błękit wyobrażeń
co punktem jest nieobecności dziejów,
on żył przede mną
obowiązkiem smutku
oszczędzając krew
dni oddadzą każdej jego bezimienności
upragniony hołd,
czyny wspomną istnienie przezroczyste
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.