W ciemnosciach
W ciemnosciach wpatruje sie w sufit
szukam swiatla,
lecz widze blyszczace ostrza ludzi
ciemnosci.
Slysze ich glosy,
krzyki rannych,
Rozkazy wydawane donosnym glosem ich
dowodcy,
napotykam sie na grozny wzrok,
moj umysl podrozuje w milczeniu.
I w obliczu wroga, ktory na mnie napada.
Dlaczego mosimy walczyc Ty i Ja?
nie znam Cie , nie znasz mnie,
dlaczego mamy isc na siebie z bronia w
reku?
Donosny krzyk,
Jest potezny, jest daleko, ktos naprawde
cierpi,
Staram sie zamknac oczy w ciemnosci
pokoju,
ale wciaz Cie widze,
patrzysz na mnie z nienawiscia,
Zblizasz sie do mnie swoim poteznym
krokiem
zatrzymaj sie prosze.
Chcialbym zrozumiec, porozmawiac,
dlaczego chcesz mnie zabic?
Co Ci zrobilem?
Co mi zrobiles?
Wojna.
Zamknolem oczy, nie widze wiecej broni
lsniacej,
oddalaja sie krzyki,
wszystko wkolo sie wycisza.
tutaj, w koncu nastal spokoj.
Komentarze (1)
Bardzo przejmujący wiersz, koszmary wojny podobno
zawsze żywe we wspomnieniach nie dają wytchnienia
"człowiek człowiekowi zgotował ten los".