cinque terre
chociaż trzymamy mapę
(z przyzwyczajenia) nie otwieramy jej
nawet
kierujemy się raczej
instynktem niedowierzania
strome ścieżki krążą wokół
domów przyklejonych do klifu
architektoniczny patchwork
otula skaliste wybrzeże
nieustający karnawał kolorów
tańczące światłocienie
czujemy się tak
jakbyśmy trafili przypadkiem do raju
fascynująca asymetria
baśniowej bryły pulsuje
pasją tworzenia
radością odkrywania
a my - wciąż "nienapatrzeni"
ściskamy w pamięci
nieziemski widok
jak najcenniejszy skarb
Komentarze (5)
Pozytywnie dzień zaczynasz i to "a my ciąle
"nienapatrzeni"" dodaje smaczku temu pozytywizmowi.
Dobry.
Miałam w oczach też karna-wał pracy wolę nie pamiętać
. A Twój karnawał no no fajnie się bawisz słowem .
Pozdrawiam
ciekawy wiersz w formie i slowach ...pozdrawiam
Cosik tam jest... coś się udało sklecić w tym wierszu
podoba się. pozdrawiam ciepło :)