Cisza
A gdy jadę tramwajem Słońce niepojęte
ucieka mi wciąż
W myślach biegnę tuż za nim
Chciałabym zapytać
O pokłady egzystencji człowieka
A gdy uchyla rąbka tajemnicy
Od razu wyczuwam barwne tchnienia tej
ogromnej bryły
A kiedy podnoszę ręce hen wysoko
Z podmuchem wiatru wolność niecierpliwie
obejmuje duszę ciszy
Cisza zamglona
Cicho sza...
autor
Marysienka8120
Dodano: 2015-03-06 12:51:11
Ten wiersz przeczytano 912 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Dziękuje za przydatne komentarze:-)
Marysienko, powinnas chyba zapisac:"gdy jade
tramwajem",
bo czytamy tak, jakby to Słonce jechało tramwajem.
Znak zapytania moim zdaniem zbędny, a słowo "nim"
zapisałabym małą literą:):)
rozmawiać w jej towarzystwie
i nauczyć się jej słuchać
pozdrawiam
Poczatek jakby o mnie:-) :-) :-) z tym tamwajem:-)
Wiele życiowej refleksji zawarłaś w owym wierszu.
Drzemią w nas wielkie pokłady emocji, które wyzwalają
przy sprzyjających warunkach. Promyk słońca potrafi
wprawić nas w melancholijny nastrój. Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)
Ładny i ciekawy wiersz .Pozdrawiam Marysieńko.
zefir - prawda, że to ciekawe gdy Słonce jedzie
tramwajem?
los to chwile z słońcem. pozdrawiam
Udany ciekawy wiersz pozdrawiam
Bardzo ciekawy i ładny wiersz
Marysieńko.