Coś
Zanim pójdę do szpitala,
chcę się nieco poużalać -
iks lat temu, może osiem
"coś" wyrosło mi na nosie...
I choć głowią się lekarze,
nikt sposobu mi nie wskaże,
jak usunąć tego "cosia"
co na nosie moim osiadł.
Wiem, że typ to jest nienowy;
rak podstawnokomórkowy.
Guzek - niby nieszkodliwy,
za to bardzo upierdliwy!
Wreszcie przyszła chwila taka,
że usuną tego raka;
pod narkozą wytną drania,
by już nosa nie zasłaniać.
Został miesiąc niepewności,
może nawet naiwności,
że się zabieg uda w pełni,
i nadzieje moje spełni...
Czy sukcesem się okaże
ta kolejna wersja zdarzeń,
czy też wróci narośl owa
i "ozdobi" nos od nowa?
Gliwice 28.07.2023 r.

Berenika57




Komentarze (8)
Jakże wymownie.
Zdrowie i spokojnego dalszego życia życzę.
Będzie dobrze. Pozdrawiam serdecznie.
Trzymamy kciuki
Dobrze, ze masz pozytywne podejscie do "cosia", to
bardzo pomaga.
Pozdrawiam Bereniko z najserdeczniejszymi zyczeniami
poprawy sytuacj. :)
Życzę definitywnego rozstania z cosiem.
Pomyślności życzę. Wracaj do zdrowia i do nas. Ciekawy
opis choroby.
Pozdrawiam
Pomyślności i dobrego zdrowia.Wracaj szybko do
nas.Pozdrawiam serdecznie. Iwona
Msz, każdy pobyt w szpitalu nie należy do miłych, ale
jak mus, to mus,
trzeba być dobrej myśli,
a wiersz jak zwykle sprawnie napisany.
Pozdrawiam serdecznie, Broniu,mniechaj zdrowie z nami
będzie, bo ono zawsze ważne :)