Cyklicznie
wiosną budzę się rozkosznie
wyciągając ku niebu ramiona
witam słońce zielonymi palcami
lato świergotem ptaków
szemrze mi we włosach
wiatr figlarz zaplata je bezkarnie
jesień przychodzi za szybko
przynosząc nowe sukienki
malowane całą paletą barw
zimy się lękam
zimą umieram
jak każde drzewo
autor
Jotka1
Dodano: 2005-10-08 22:38:32
Ten wiersz przeczytano 578 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.