Cyrenejczycy
Każdego dnia
wybierając coraz to nowsze ścieżki życia
wsłuchuję się w mowę ludzkiego
cierpienia…
ona ma swój własny język
rządzi się zasadami
uczy jak wielki może być mały człowiek
poprzez poświęcenie co świadczy o
miłości
przemijający czas
przechowuje w swoim wnętrzu
jak małża perłę
atramentowe kleksy ukrytego na dnie serca
bólu
każdego dnia na nowo
stajemy się cyrenejczykami miłości
niesiemy pomocną dłoń
pomagamy podnieść się najsłabszym…
na nowo uczymy się języków cierpienia
w szepcie ciszy odnajdujemy oczyszczenie
przygryzionymi z bólu wargami
urywamy resztki krzyku tęsknoty
poszukującej nadziei…
każdego dnia
stajemy się cyrenejczykami
niesiemy krzyż trudów codzienności
pakujemy w walizki własne szczęście
zapominamy o tym co doczesne
idziemy za Chrystusem ukrytym w każdym
człowieku
gotowi do ostatniej podróży…
Komentarze (18)
bardzo dobry przekaz ....gotowi do ostatniej
podróży...
pozdrawiam - dziękuje za ten wiersz :-)
Bardzo dobry przekaz! moje klimaty:)
Miłego wieczoru:)
Ciekawy i refleksyjny:)
Ładna refleksja rozbudzająca wyobraźnię. Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)
ma to coś
Simeon z Cyreny, z empatii czystej,
Z haniebnym krzyżem w czuły wszedł dystych,
Tym razem cierpienie go uszlachetni,
A ból współczulny w pieśni uwieczni.
pozdrawiam i zapraszam
Piękny przekaz,ale niewielu
jest takich Cyrenejczyków,tak sądzę
no i myślę,że wiersz może dotyczyć
wolontariuszy,ale chyba nie tylko.
Miłego dnia życzę.
Ciekawy tekst o pracy wolontariuszy (tak czytam).
Miłego wieczoru.
" idziemy za Chrystusem ukrytym w każdym człowieku"
czy "za"??
w potrzebującym człowieku należy dostrzec "cierpiącego
Chrystusa" [ idac za nim raczej Mu nie pomożemy
jak ? nie wiem bo:
"Mój Mistrzu, niełatwo cudzy ciężar
Wziąć w ramiona, tak jak Ty."
cytat z:
http://www.maluchy.pl/teksty_piosenek_dzieci/moj-mistr
zu-468.html
Ciekawy wiersz.Pozdrawiam.
Bardzo refleksyjny, głęboki przekaz...
wiersz wymaga zatrzymania i rozważania...
Wszystkim i każdemu z osobna dziękuję za odwiedziny,
przeczytanie i pozostawiony po sobie ślad.:)
mariat:) dziękuję za cenną uwagę:-)
tu
"pomagamy nieść Krzyż trudów codzienności"
zamiast pomagamy nieść/
dałbym /niesiemy/ i krzyż z małej, wszak to tylko
przedmiot, na którym zamordowano Syna.