Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

czerwcowy dzień w czterech...

Proza (?)

2. południe


Powietrze ciąży na ramionach topoli
jak płaszcz, którego nie można zrzucić.
Maki pochylają głowy -
o płatkach skulonych jak śpiące zwierzęta,
a jasność rani oczy,
aż parzą wspomnienia ukryte pod powieką.
Tymczasem w mrowisku rudnic trwa rojenie -
owadom wyrastają skrzydła
i wkrótce wylecą w miłosną podróż.

Słońce wspięło się na szczyt drabiny
i maluje krajobraz złotym pędzlem,
a świat na chwilę powstrzymuje oddech.
Cisza pomiędzy dźwiękami zagęszcza się.
Nawet zefirek, co szeleścił listowiem
milknie pod okrutnym okiem,
które płonie w rozwidleniu gałęzi.
Z traw rosnących w cieniu dzikich róż
zniknęły resztki wilgoci.
Ptaki umilkły.

Spokój wygładził zmarszczki jeziora
i teraz wierzby przeglądają się w niebie,
jak w roztopionym szkle.
Pośrodku tafli śpi samotny łabędż
z głową schowaną pod skrzydłem.

Łyski, znużone buchającym żarem
odpoczywają w gniazdach
zbudowanych z gałązek i ułamanych trzcin.
Dorosłe rozkładają skrzydła - jak wachlarze,
tworząc cień nad głowami piskląt,
które już tracą wiotki puch.
Wkrótce delikatną skórę przebiją pióra,
a rodzice zaczną uczyć potomstwo,
jak samodzielnie zdobywać pokarm.
Potem młodzież będzie pomagać
w opiece nad młodymi z kolejnego wylęgu.


1.świt (wersja druga)

Niepostrzeżenie świt zaistniał,
szarością łamiąc nocną czerń,
a po głazach porosłych mchami
dzień się skrada, siejąc bielą.
Światło przesiąka ukosem przez mrok,
znacząc smugami ciemne płachty,
farbuje seledynem gałązki
i ścieka z nich jak warstewka miodu.

Słońce dojrzewa i zapala niebo -
migocząc ognikami drepcze po listkach,
chciwie zlizując wilgoć
ze zwiniętych jak piąstki liści.
Ostrożnie wsuwa dłonie pomiędzy gałęzie.
Dotyka kory drzew,
które na oścież otwierają ramiona
pyszniąc się kędzierzawością głów.
W ich zieleni migają ptaki,
wychwalające cud nad cuda - wstający dzień.

Zefirek gładzi rozczochrane wierzby
co płacząc przycupnęły nad stawem
i muska puch łabędzia,
kołysząc go łagodnie na falach jeziora.
Przy jego brzegu trzciny dziurawią mgłę
tworząc koronkę z piany -
w czuprynach zachowały wilgoć,
jako podarunek dla słońca.

Nagle z mgły wynurza się gniazdo łysek,
usadowione wsród sitowia,
bezpieczne niby okręt w porcie -
matka wytrwale nurkuje i karmi glonami pisklęta.
Wiatr ziewa ze zmęczenia, marszcząc gładź jeziorną,
pod którą miga srebrem żerująca ryba.
w ciszę wtapia się pluskotanie.

Wkrótce znużone upałem trawy usną.
Kwiaty będą się wygrzewać jak koty,
a złoto okryje kruche ramiona wierzb.

cdn. Powyżej druga wersja części pierwszej - świtu. Będę bardzo wdzięczna za wszystkie uwagi dotyczące formy i treści obu, a także dwóch następnych części.

autor

szadunka

Dodano: 2021-06-09 11:02:51
Ten wiersz przeczytano 1383 razy
Oddanych głosów: 24
Rodzaj Bez rymów Klimat Ciepły Tematyka Przyroda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (35)

szadunka szadunka

_Wena_
Dziękuję.
Pozdrawiam ciepło.

_wena_ _wena_

Obie wersje czyta się z zaciekawieniem
pozdrawiam serdecznie :)

szadunka szadunka

Wando
jeszcze raz dziękuję za ogromną pomoc, którą
otrzymałam i przepraszam za swój nietakt. Słusznie
dostałam reprymendę.
Pozdrawiam ciepło.

Wanda Kosma Wanda Kosma

Panowie są prawdziwymi dżentelmenami, jakich ze świecą
szukać - dziękuję!
A ja mam do siebie spory dystans.
Cieszę się, że mogłam pomóc warsztatowo.

Co do samej synestezji, podkreślę, że polecam ją jako
środek stylistyczny w opisach przyrody, w połączeniu z
animizacją, taka była intencja; w "obyczajowych"
wierszach to bardziej złożony temat. Pozdrawiam :)

szadunka szadunka

Amarok. AS.
Biję się w piersi. Wanda zrobiła dla mnie wiele
dobrego. Od dawna uznaję Ją za swój Autorytet.
Wando, jeśli możesz, przyjmij moje głębokie
przeprosiny.
Bardzo duży błąd z mojej strony. Kajam się, że nie
podziękowałam Tobie w dzisiejszym komentarzu.
Napisałam podziękowania wczesniej i nie zauważyłam, że
się nie wysłały.
Wiem, że już nie naprawię tego błędu. Wybacz, jeśli
mozesz.
Proszę również Was o wybaczenie.
ASie, jeśli to możliwe, wstaw swój wiersz ponownie, bo
nie zaznam spokoju.
Przepraszam za wyrządzone przykrości.

amarok amarok

Nieładnie Szadunko, nieładnie.
Wykład o synestezji to coś, czego nie znajdziesz w
Wikipedii.
A Ty nawet nie podziękowałaś i niesprawiedliwie
wyróżniłaś innych...

AS AS

Szadunko
to przede wszystkim Wandzie powinnaś podziękować;
wyróżnianie kogokolwiek z pominięciem Wandy uważam za
nietakt;
powiedziałem Ci wyraźnie, że to Ona jest Autorytetem;
potwierdziły to także inne osoby;
dla wszystkich którzy chcą się uczyć trudnej sztuki
pisania Wanda jest Skarbem;
znam swoje miejsce w szeregu i dlatego z powodu
Twojego komentarza usunąłem ostatni wiersz;

Pasjans Pasjans

Rewelacyjne opisy, już wcześniej wszystkie
przeczytałem i zostałem, można powiedzieć, uwiedziony
:-) Kłaniam się nisko wspaniałej Autorce :-) A przy
okazji do wypowiedzi Poprzedników dodam, że Wanda jest
także moim Autorytetem, i to wielkim :-)

szadunka szadunka

Amarok. AS
Jestem zaszczycona, że takie Autorytety jak Wy,
wypowiedziały się pod moim pisaniem.
Pozdrawiam serdecznie.

amarok amarok

Moim też ale Wanda mnie nie cierpi :D

AS AS

Wanda i ja wstawiliśmy komentarze jednocześnie;
dopiero teraz zauważyłem jej fantastyczny komentarz
dla Wilka;
erudycja, wiedza i oczytanie Wandy wzbudza respekt i
podziw;
w swoim komentarzu na temat prozy poetyckiej pominąłem
jej imię, bo uważam, że znajomość ze mną to obciach;
ale przyznać się muszę, że to Ty Wando jesteś moim
Autorytetem :)

szadunka szadunka

Fatamorgana7. JoViSkA. AS. Wanda Kosma
Dziękuję za kolejne odwiedziny i życzliwe komentarze.
Wando - byłabym zachwycona.
ASie - bardzo jestem wdzięczna za Twoją uwagę i
objaśnienia.
Pozdrawiam serdecznie.

fatamorgana7 fatamorgana7

Zachwycający opis, niezwykła metaforyka. Wspaniała
proza, smakująca jak zapamiętana z dzieciństwa
pralinka z miętowym nadzieniem, zieleń, orzeźwienie i
słodycz czekolady. Uczta...
Pozdrawiam serdecznie :)

JoViSkA JoViSkA

wow...a przy okazji czytania szadunki i ja się czegoś
dowiedziałam o synestezji o czym nawet bladego pojęcia
nie miałam :) no i jak tu nie lubić BEJa? :)

AS AS

Szadunko
osoba, którą uważam za Autorytet zwróciła mi uwagę, że
proza poetycka MOŻE a nie MUSI składać się z wersów;
piszę więc niniejsze sprostowanie, bo różnica jest
istotna;
przykładem prozy poetyckiej są np "Sklepy cynamonowe"
Bruno Schulza, albo "Listy do matki" Słowackiego;
człowiek się uczy przez całe życie;
ja też :)
pozdrawiam :)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »