O człowieku spod jedenastki
Na avenue jedenaście.
O godzinie dwudziestej trzeciej
przed dom z numerem jedenaście.
Jedenastu stróży prawa wysiadło
z jedenastu radiowozów.
Jedenaście zestawów lamp błyskowy
rzucało niebiesko-czerwone światła
na jedenastu operatorów kamer
z jedenastu telewizji, kierujących
jedenaście obiektywów na piętro
jedenaste.
Jedenaście spikerek przemówiło
do jedenastu srebrnych mikrofonów.
Jedenaście milionów ludzi przed
jedenastoma milionami telewizorów
chwyciło jedenaście milionów telefonów,
mówiąc:
Jest live,
na kanale jedenastym.
O człowieku, który
przez lat jedenaście,
w życiu z kimś drugim,
sprawdzał się nie bardzo.
Komentarze (2)
A są przecież ważniejsze rzeczy, ale wymagają
myślenia, refleksji...
Pozdrawiam
Feralna jedenastka - krótko mówiąc.
Dramaty ludzkie mają największą oglądalność.
Czy nie uciekło "ch" z "lamp błyskowych"? Miłego
dnia:)