Czuwaj!
żeby rozweselić Tadeusza Grzywacza - limeryk w moim stylu :)))
Cnotliwa Pelagia spod Sandomierza,
przypadkiem wydała się za harcerza.
Co noc ona święta,
żywcem wniebowzięta.
Mężulek księdzu z namiotów się zwierza.
dla lepszego zrozumienia - namioty są z kołdry, albo z koca, jak kto woli :)
Komentarze (66)
hmmm :(
koń stytucję? wymienimy? chyba na jeszcze gorszą..daję
słowo; kaczorową
jeszcze zobaczymy,
jak z tym PIS-du ,
konstytucję zmienimy.
a tym czasem
zima za pasem -
czas dla lodu (ludu)
a kraj poszedł w Pis-du!
o takiej wieży myślałam, ale limeryka nie napisałam
:)))
wierzę, że nie w jedną wieżę w Pizie
harcerza łeb małego tam wlizie
bo dał słowo Zawiszy
że świat o nim usłyszy;
jak nie da rady, to choć wyliże!
:)))czasem ta wieża w Pizie :)))Potrafisz Vick
rozśmieszyć
Pelagia, ta cnota z Sandomierza
dostała za męża zuch-harcerza
czuj-czuj; czuwaj pod kocem
harcuje całe noce
i na warcie wciąż stoi jak wieża!
:)))aż tutaj dotarłeś, w taki dzień :)))wychłodzisz
się na Amen!
Uśmniałem siem, że hej!
Siostra (jednak jakaś suka, bo nie miłosierdzia)
wchodzi rano na salę chorych żołnierzy:
- Panowie, więcej wyobraźni! Stopy wychłodzicie!
Elenko, zaczynam Cię kochać!!!:)
och, te namioty i wspomnienia :)
Bardzo obrazowy limeryk, szczególnie, gdy przypomnę
sobie czasy harcerstwa i przechwałki druhów na temat
podbojów miłosnych.
W jednym namiocie, stało zawsze kilka "namiocików"
Ale pojechałaś Elenko, jak dla mnie
bomba:-))Pozdrawiam serdecznie
mnie również ubawiły do łez :)
Pozdrawiam Elenko :)
do wandaw - dlatego były mi inspiracją :)))