Daj odpocząć
Chciałbym Jezu się zatrzymać
łyk powietrza nabrać w płuca.
Nie myśl tylko, że mam zamiar
krzyż co dałeś precz odrzucać.
Wesprzeć chciałbym się o niego
zmierzyć siły na zamiary.
Znasz mnie dobrze, wiesz najlepiej
jak wątpliwej jestem wiary.
Kłócą się w mej głowie myśli
nie wiem – mądre, czy szalone.
Łzy do oczu napływają
częściej gorzkie, niźli słone.
Daj odetchnąć, wiatru złapać
niczym żagiel nadąć cały.
Nie przez pychę, nie przez próżność
zrodził się mój pomysł śmiały.
Komentarze (21)
Wątpić, rzeczą ludzką, msz,
a wiersz mi się podoba, bo bije szczerością,
pozdrawiam.
Pięknie z wiarą napisanej i super że zwracał się do
Pana Iezusa.
Cieszy mnie to że udało mi się do ciebie zaległości
nadrobić.
Piękna modlitwa do Boga w trudnych dla nas chwilach.
Mnie modlitwa wycisza. Jestem spokojna i pokorna.
Nigdy nie proszę Boga o wielkie rzeczy. Pozdrawiam
serdecznie.
Módlmy się do Boga, a niestraszna będzie trwoga, moja
nieświadoma.
Módlmy się o nas!
Przeczytałem z przyjemnością.
Pozdrawiam
;)
Podoba mi się taki rodzaj modlitwy. Niebanalny
Andrzeju pomysł. Pozdrawiam serdecznie
Piękna modlitwa. Pozdrawiam serdecznie:)