Dla żartownisiów
"Dobry żart tynfa wart"
Dzisiaj rano sobie wstałem
Ciut po łóżku zbuszowałem
Rozbudzony tak więc wstępnie
Wziąłem się do pracy chętnie
Za nic mając dzień uroczy
Wierząc że mnie nie zaskoczy
I oto w szkole jestem
Nie zazskoczon żadnym testem
Idąc tak przez dzionek cały
Więc uznałem on wspaniały
Skończyć mi się musi musem
Więc zakończmy go psikusem
Myśląc ciągle o podstępie
Opędzając się natrętnie
Od oparów myśli cudzej
Dowcip własny złożyć trudniej
Do roboty się więc biorę
Puszczam w obrót myśli sforę
Już ten plan wykonać miałem
Gdy telefon posłyszałem
Toż to moja koleżanka
I od krzyża i od szklanka
Miała sprawe do mnie ważną
Gdyż ceniła chwilę każdą
I tu mi wykładać pocznie
Miły mój ja dziecko pocznę
Wtedy gdyśmy się bawilim
Trochę sprawę umoczylim
Żart dobry tynfa wart on jest
To był dobry żart oh oh yes
Ona śmieje się panicznie
Trochę nawet ironicznie
On ostatnich słów nie słyszał
Wisiał
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.