dlatego
dla ...
głęboki sygnał rozbrzmiewał w przedziale
trzy razy
podróżni spoglądali dyskretnym bokiem spod
flanelowych
przysłaniających okna zimowych firanek za
każdy raz
kiedy milknął niespokojny telefon w
dłoniach nie pozwolił
odebrać się właśnie wtedy tak było
pamiętasz minęła
dwudziesta rozstanie ostatnie spojrzenia
chwile sekundy
pociąg powinien przyjechać za prawie
godzinę lecz z góry
ujrzałam prawie odjeżdżał pewnie spóźniony
zdążyłam
drzwi otworzyli pasażerowie dwa schody
ruszyliśmy
ostatnią szybą żegnałam peron początek
nocy
tak zawsze wieńczyli dzieło po(d)pisem jak
wtedy
lecz zwykle ich bełkot milczenia był jeden
ten naznaczony
potrójną ceną bo stawka była zbyt wielka
twoja
dlatego pociąg nie wrócił rozumiesz nie
potrafiłam inaczej
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.