Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Do nowego życia /część II

Marzec 2022

Z przepełnionego do granic możliwości pociągu wylała się fala zmęczonych ludzi. To głównie kobiety z małymi dziećmi na ręku, seniorzy i młodzież. Długa podróż z Kijowa zmęczyła wszystkich. Marcowe popołudnie przywitało ich chłodem. Niebo przesłaniały szare chmury, z których w każdej chwili mógł spaść deszcz, albo nawet śnieg. Wilgotne powietrze owiewało twarze i wdzierało się pod ubrania.

"Do nowego życia... Jakie ono będzie..."
Kateryna wyszła na peron w Chełmie, gdzie po szerokich torach wjechał ukraiński pociąg z Kijowa. Tu kończył swój bieg. Kobieta szła chwiejnym krokiem. Jedną ręką ciągnęła ciężką torbą turystyczną, a na drugiej trzymała śpiącego Igora. Główka dziecka kiwała się w takt kroków niosącej go kobiety. Pięcioletnia Irminka musiała sobie radzić. Rączką trzymała się uchwytu torby, dźwigając reklamówkę z podręcznymi rzeczami.
Katrja trwożliwie rozejrzała się wokół siebie. Próbowała wyłowić wzrokiem Polinę i jej matkę, z którymi tłum ludzi rozdzielił je przy wsiadaniu do pociągu w Kijowie. Obiecały sobie, że będą razem dzielić trudy życia, które miało nadejść. Będziemy się wspierać, mówiły przed wyjazdem.

Polina w Polsce już była kilka razy. Po raz pierwszy wyjechała zaraz po szkole średniej do Warszawy. Kilka lat sprzątała domy i biura. Tu nauczyła się języka polskiego. Potem pracowała przy zbiorze truskawek, malin, ale gdy matka zachorowała i nie mogła opiekować się jej synkiem, wróciła do domu. Do pracy na budowie autostrady A4 wyjechał wtedy jej mąż, Dmytro, który po wypadku na w rafinerii stracił pracę. Kończyli właśnie rozbudowę rodzinnego domu. Gdy wybuchła wojna wrócił, aby walczyć: "Ojczyzna jest najważniejsza", powiedział. Wraz z nim wróciło wielu jego kolegów, odpowiadając na ogłoszoną przez prezydenta mobilizację. Jej mąż, Vitalij - jako lekarz wojskowy i jego ojciec, Antin - były żołnierz, też zostali zmobilizowani.
Antin pamiętał opowieści ojca, który walczył z niemieckimi faszystami razem z Saszą, Rosjaninem "ramię w ramię". Teraz to oni są faszystami, niszczą kraj sąsiadów, gwałcą i mordują kobiety i dzieci. Antin nie może zrozumieć, co stało się z narodem rosyjskim przez te lata. Tu na Ukrainie też żyli zgodnie z Rosjanami. Razem pracowali, razem świętowali, żenili się z ich kobietami. Dalej miał przyjaciół pod Moskwą... a może tak mu się tylko wydawało? Bo już od 2014 roku, kiedy Ruscy napadli na Krym, nie utrzymują kontaktu. Czują się lepsi? Propaganda Kremla zrobiła ludziom wodę z mózgu! Nawet tym najmądrzejszym!
- Katrju, wy wyjeżdżajcie! Przeczekacie wojnę w Polsce. Polacy są życzliwi. Pomogą wam - zapewniał mąż. - Nie jesteś sama, z Poliną dacie sobie radę, ty też znasz trochę język polski - tłumaczył. - Najważniejsze jest wasze bezpieczeństwo. Tu będzie rzeź. Rosjanie w 2014 na Krymie pokazali próbkę swoich morderczych skłonności.
- A ty?
- Ja będę bezpieczny pracując w szpitalu, a zresztą jestem żołnierzem, umiem się bronić. Zwyciężymy, zobaczysz. Niedługo przyjadę po was. Kocham was.
Przytuliła się do męża, uśmiechając się przez łzy.
- Twoja mama też ucieka?
- Postanowiła nie wyjeżdżać. Chce zaczekać na ojca. Kiedy wróci z wojny może potrzebować jej opieki. Mówi, że przeżyła najazd Ruskich w czternastym roku, przeżyje i teraz. Jako żona oficera jest przyzwyczajona do radzenia sobie samej w czasie jego nieobecności.
Rodzice Katrji też nie chcieli wyjeżdżać. Twierdzili, że są za starzy na tułaczkę. "Do nas na wieś tu nie przyjdą", mówili z nadzieją w głosie. Kto zadba o zwierzynę, niedługo trzeba sadzić warzywa. Ludzie będą chcieli jeść. Zostali.
Katrja w obawie o życie swoich dzieci podjęła decyzję o wyjeździe. Na dworzec miał ich zawieźć Vitalij. Z Poliną umówiły się w Kijowie.

Kobieta spakowała najpotrzebniejsze rzeczy do torby turystycznej, kanapki i wodę do reklamówki i wyruszyli na dworzec kolejowy. Tam już były tłumy. Był wieczór. Stali więc w ciemnościach, bo dworzec był nieoświetlony, aby nie ściągać uwagi wroga. Nawet gwiazdy nie świeciły, jakby nie chciały oświetlać drogi żołnierzom napastnika.
Gdy pociąg zatrzymał się, pracownicy kolei wystawili na peron pudła z jedzeniem i innymi produktami od organizacji pomocy humanitarnej dla ludności, która nie zamierzała lub nie mogła uciekać z miasta.
Pasażerowie, którzy do tej chwili stali w kilku kolejkach, rzucili się do przodu, szukając w ciemnościach wejść do pociągu. Pierwszeństwo niby miały kobiety i dzieci, ale w tym bałaganie.... Wiadomo było, że krótki skład nie pomieści wszystkich ludzi. Niektórzy porzucali większe bagaże, aby tylko dostać się do pociągu. Vitalij pomógł Katerynie i dzieciom wejść do wagonu.

Pociąg szybko odjechał, bo zaczynał się ostrzał Rosjan. Nie widziała jednak, czy Polina z synem i matką też weszły. Telefonu od niej nie odbierała. Nie miała jednak głowy na zamartwianie się tym. "Spotkamy się na miejscu", pomyślała. Usadziła swoją dwójkę w przepełnionym przedziale, wśród innych dzieci i pary staruszków, a sama wraz innymi kobietami stanęła w korytarzu.
Katrja powiodła zmęczonym zwrokiem po współpasażerach pociągu. Na korytarzu stały głównie kobiety, w różnym wieku - od nastolatek - "to jeszcze dzieci" - po starsze. Nie wszystkim wystarczyło miejsc siedzących. Ale dostrzegła też dwóch młodych mężczyzn. "Uciekają, zamiast bronić kraju" - pomyślała. Mieli tylko plecaki. Nie rozmawiali ze sobą. Po minach widać było, że w tym tłumie kobiet, dzieci i starszych nie czują się najlepiej. Musieli przypuszczać, co o nich myślą inni. Po kilku godzinach wspólnej jazdy starsza kobieta zagadnęła ich skąd i dokąd jadą. Okazało się, że są studentami - o zgrozo! - rosyjskimi. Przez tłum kobiet przeszedł szmer niezadowolenia. Wyczuwali wrogość. Szybko zaczęli się tłumaczyć. Nie popierają reżimu Kremla. Przyjechali do Kijowa studiować, bo musieli uciekać z Moskwy. Rok temu na Placu Puszkina brali udział w protestach w obronie Nawalnego. Zanim protest na dobre się zaczął, zostali aresztowani. OMON-owi wydali ich prowokatorzy, tak zwani tituszki. "Gdybyśmy teraz wrócili do Moskwy, wcieliliby nas do armii i wysłali na front, a my nie chcemy walczyć przeciw Ukrainie. Jedziemy do Warszawy, chcemy dalej studiować. Wam też przydadzą się kiedyś informatycy". Katia im uwierzyła, a inni? Tu w pociągu byli, jak wszyscy uchodżcami. W takich samych warunkach jechali całą noc i cały dzień.
Mimo, że na zewnątrz temperatura spadła poniżej zera, w wagonie było ciepło, ale nie było czym oddychać. Okna pozamykane, pozasłaniane. Ktoś zemdlał, ktoś inny wymiotował. Igor zaczął płakać. Narzekał na ból gardła. Katrja dała mu do ssania cukierek, co go na chwilę uspokoiło. Potem usnął przytulony do siostry. Niektóre dzieci płakały, że boją się ciemności, bo w pociągu świeciły się tylko oświetlenie awaryjne. "Ze względu na bezpieczeństwo światła będą zgaszone" - brzmiała zapowiedź kolejarza jeszcze na dworcu.

Zanim przekroczyła granicę, zadzwonili rodzice. "Pierwsze bomby spadły już na Kijów", przekazali smutną wiadomość. Ich wioska, leżąca na południe od stolicy była na razie bezpieczna. Gorzej z tymi na północ od Kijowa i na wschodzie kraju. Dzielnie się bronią, ale rosyjskie rakiety zamieniają ich domy w ruinę. Nie mieli jednak sumienia powiedzieć jej, że Rosjanie ostrzelali także sąsiadujące z ich blokiem prywatne osiedle w Białej Cerkwi.
Od Vitalija, ani jego ojca, który wyjechał do obrony Charkowa nie miała wiadomości. O Polinie też nic nie wiedziała. Katrja będzie musiała radzić sobie sama.

Przez chwilę stała bezradnie na peronie, rozglądając się czy nie ujrzy znajomych twarzy. Poliny jednak nigdzie nie było. Rozespane, głodne i zmarznięte dzieci zaczęły płakać. Напевно, тільки диво врятує нас* - przemknęło jej przez głowę. Боже, бережи мене!* - westchnęła.

*Chyba tylko cud nas uratuje. Boże ratuj!

Dodano: 2022-04-01 11:46:51
Ten wiersz przeczytano 1484 razy
Oddanych głosów: 27
Rodzaj Monolog Klimat Optymistyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (33)

Babcia Tereska Babcia Tereska

Dziękuję wszystkim za pochylenie się nad prozą. Wiem,
że niektórzy mają już przesyt wiadomości z Ukrainy. To
jest dramat, który i nas może dotknąć.

Pozdrawiam, życząc bezpiecznej niedzieli

sisy89 sisy89

Przerażające, smutne
I to dzieje się naprawdę...
Pozdrawiam serdecznie.

lenora lenora

Bardzo ciekawy, sprawnie i z polotem napisany kawalek
prozy, z wczuciem sie w przezycia bohaterki.
W drugim akapicie pozbylabym sie ktorejs z form
czasownika "trzymać":

"...niosąc ciężką torbą turystyczną w jednej ręce a na
drugiej trzymała śpiącego Igora. Główka dziecka kiwała
się w takt kroków trzymającej go kobiety. Pięcioletnia
Irminka musiała sobie radzić sama. Trzymała się za
rękaw maminej kurtki"...
Pozdrawiam

Kazimierz Surzyn Kazimierz Surzyn

Ta proza porusza serce, z uznaniem przeczytałem,
pozdrawiam ciepło.

Roxi01 Roxi01

Relacja, którą pisze nam teraz historia.

irys irys

Bardzo dobrze napisałaś. Tak właśnie jest...

Kri Kri

Poruszające, bardzo,
pozdrawiam serdecznie:)

anna anna

dobrze, że spisujesz na gorąco historie które się
toczą na naszych oczach. Czekam na dalsze...

Babcia Tereska Babcia Tereska

Bogusiu, taqgut... dziękuję za poczytanie i
komentarze.

Miłego popołudnia

taqgut taqgut

Bardzo wnikliwie, bardzo wrażliwie i bardzo bardzo z
sercem pozdrawiam

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Potrzeba jest takiego zapisu własnie teraz, na gorąco.
Czekam na kolejna część. Pozdrawiam serdecznie.

Babcia Tereska Babcia Tereska

Dziękuję za komentarze. Wszyscy mamy nadzieję na
pozytywny efekt zmagań naszego sąsiada z naszym
wspólnym wrogiem.

Pozdrawiam i miłego dnia życzę

JoViSkA JoViSkA

Świetnie udokumentowana sytuacja...śledząc ostatnie
wydarzenia wnikliwie i z wielką uwagą muszę
stwierdzić, że oddałaś dokładnie to, co się działo i
dzieje...ciekawa jestem kolejnego odcinka, a
zakończenie pewnie napisze nam życie...Pozdrawiam
Teresko z uznaniem :)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »