Do parteru
Wnet pozostaną tylko marne
szkielety. Buki złoto trwonią.
Dzisiaj, odjechał punktualnie...
W przeciwną stronę, nie, nie w moją.
Nie moje... krzesła, stół, kanapa,
na wskroś przez ogród wąska ścieżka,
i świątecznego świerka zapach,
choć bombki na nim pozawieszam,
gdy już zagrudni się kalendarz,
mróz szyby liźnie po kryjomu...
Marznę, bo ciepło się zagnieżdża,
moje, nie w naszym...
w twoim domu.
Zosiak
Komentarze (124)
I tak nie będzie...;)
Nie zamieniaj, bo z sosną nie będzie aż tak
świątecznie:))
:) Ech, ten świerk...chyba zamienię go na sosnę ;))
Piękny, wiersz, Zosiu, zawsze z ciekawością czekam na
twoją "tfurczość":)) Czy świerk nie odmienia się jak
cyrk? Może jednak się mylę, bomi jest najlepszym
ekspertem:)))
return, roberttino, Kornatko, bardzo Wam dziękuję :)
W takim domu zawsze grudzień.
Pozdrawiam:)
Ja życzę by to był Wasz i ciepły dom. Pozdrawiam
Kapitalny, moje klimaty, więc bardzo tak...
Andrzej Trzebicki "Czy nie byłoby lepiej. Na którym
bombki
pozawieszam" Być może... ale nie w tym wierszu. :)
Dziękuję za miły komentarz.
Bardzo ładny. Czy nie byłoby lepiej. "Na którym bombki
pozawieszam" Pointa grudniowa absolutnie
nieświąteczna. No cóż tak bywa.
Dzięki, Oxyvio :)
Twój wiersz, chętnie przeczytam.
Mam coś podobnego w wymowie, rok temu nawet dostał
nagródkę na Turnieju Jednego Wiersza - "Zmierzchu
rozwodzenie". Za kilka dni go wrzucę, jak nie zapomnę.
:)
Zosiu, tak się człowiek czuje, gdy w domu otacza go
zimmno, a bliski człowiek podkreśla (niekoniecznie
słowami, czasem tylko zachowaniem), że wszystko tu
jest jego i mieszkanie tez jego.
bardzo dobry, poetycki wiersz, świetny warsztatowo,
zrobił na mnie duże wrażenie.
smutno Zosiaku, ale bardzo ładnie:)
flower, milutko, to mnie cieszy :)