Drogerie
Drogerie kuszą muszą teraz starczyć za
wszystko
Są namiastkami symbolami i pragnień
rekwizytami
Kremy i balsamy relaksują oczyszczają
pomniejszają powiększają przenoszą na
Bali
Początek to włosy
Szampony odżywki do blasku pozbawionych
tłustych, grubych czy nadmiernie
wysuszonych
"Jezu- nie mam koszyka zapomniałam
nie dojdę tam gdzie są".
Jej włosy są metafizyczne
białe szkliste jak baranki z cukru
Zawsze takie jube zezują z półki
stojąc na swej zielonej miniłączcze
A gdy jakieś dziecko głodem słodyczy
przypilone sięgnie po nie wnet pożałuje
Smak i koścista konsystencja zgrzyta i
dzwoni w zębach
Muskulatura staruszki niepodobna
wielkanocnemu barankowi
Równać się może tylko kostną bladością
Przypomina płatki śniegu o wiotkich
rękach
i nogach zakreślonych cienkopisem na
folii
"Czy dobrze idę?".
"Nie mogłam pójść do Kościoła więc
przyszłam tutaj".
Odwróceni plecami postronni młodzi
Po brzegi życia krwinek wypełnieni
już dawno wróciliśmy do swoich farb
spraw
w cienie blasków wpatrzeni
Labirynt z linii prostej złożony
Sprzymierzeniec dnia i nocy
"Gdzie ja idę"?
"Dobrze idę"?
Zaświadczenie czy potwierdzenie
jeszcze żyję
https://youtu.be/Mj2M15l1Kxo
Komentarze (52)
Pozdrawiam z podobaniem.
Uśmiech i swój głos zostawiam :)
Witam,
bywa i tak, że dla niewiast podobne sklepy są
potwierdzeniem ich istnienia - trafne spostrzeżenie.
Nastrojowe wykonanie utworu zapodane w linku.
Pozdrawiam z uśmiechem /+/.
Wróciłem nie tylko dla przecudnego klimatu blue cafe
ale i współbrzmiącego z nim Twojego pięknego wiersza
Robert
Magia słowa...taką tworzysz swoją poezją. Zachwycona
jestem!
Z tym odpłciowieniem to tak jest Bel.
Świat złudzeń- coś tak.
Dziękuję.
to świat erystyki, przekonywania za pomocą złudzeń,
zero logiki, propaganda sukcesu. Czyli wygrywa
sofista, sztukmistrz, pusty pieniądz, schlebianie
próżności. Ale to dla bogaczy, a jak ktoś nie jest
bogaczem to się zapożyczy żeby tam iść. Lecz na
szczęście to wierzchołek piramidy "nasz naród
słowiański jak lawa" . Wróci do lasu, rodziny,
rolnictwa, natury, odrzuci te nawet nie antywartości
ale dziecinne wartości. Trzeba zbudować realny
pieniądz.. Praca, samo(dzielność) każdego i państwa.
Ja myślę że ta cała cywilizacja kołchoźniana jest
zbudowana na niezaspokojeniu seksualnym i
zniewieścieniu, a może odpłciowieniu..
Loka, Maciek, Magnolia, Tereska,
Robert.
Dziękuję.
oj tam oj tam nawet jeśli nie pomogą to kobieta czuje
się lepszą ładniejszą i spełnioną byle by tylko faceta
miała który to doceni i ją pochwali a jakby jeszcze
odurzył się jej perfumami radość przeogromna a jeśli
mówimy o tych samych drogeriach mają tam doskonałe
wino hiszpańskie ale o tym sza żeby nie wykupili.
pozdrawiam serdecznie Robert
Ciekawe miejsce wybrałaś, by pokazać, jak kruche jest
nasze życie. Nie pomogą balsamy, farby, kremy i
perfumy, starość i tak nas dopadnie, a wtedy, jak ta
staruszka, staniemy się bezradni i zagubieni...
Ciekawa refleksja i bardzo udany wiersz!
Pozdrawiam serdecznie :)
Życiowy i aktualny wiersz...
Przykro na to wszystko patrzeć.
Dzięki propagandzie strachu siedzimy w domu i
chorujemy...
Pozdrawiam
Gdy choroba nam doskwiera to o niczym nie myślimy ,ale
gdy zdrowie wraca i chęć do życia wtedy się
rozglądamy aby jeszcze coś do urody dodać.
wracam bo podoba mi się metaforyka tego wiersza
Ciekawy wiersz.Takie mamy życie. Pozdrawiam.
To zdrowia życzę.
A ja piaty raz pod wiersz przychodze i nie wiem co
napisac;)))
Chyba skorzystam ze sposobnosci i napisze ze nie moge
sie skupic bo mam covida...:))