Duchowe płomienie
Błąd i szaleństwo prawd
płynie nieuleczalnie w salonie.
Ostatnia stal
bycia wybitym z ciała
zamkniętego głosu,
z moich żył.
Skrada łzy tej godziny,
dotrze do krwawych blizn zatracenia
duszy.
Jak pierścienie ostatecznych płomieni,
ogień się rozprzestrzenia
w łatwopalnej cieczy,
Leży teraz wszędzie jak membrana,
był naszym światem.
autor
Mirabella
Dodano: 2020-11-13 21:46:02
Ten wiersz przeczytano 987 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Pozornie bełkotliwy. Zyskuje po powtórkach. Nieco się
rozświetla.
Smutny przekaz, ale na wiele nie mamy wpływu.
Pozdrawiam serdecznie
po takim pożarze życie ma znowu szansę sie odrodzić.
Piękna, ciekawa refleksja Mirabelko. Pozdrawiam
szczęśliwej nocy życzę.
smutny wiersz i taki prawdziwy ...