Duchy miłości
Nie mogę tego już ogarnąć,
Wiedza przerasta moje siły.
Że postać, która była marną,
Duchy miłości nawiedziły.
I nakazały żyć w czystości,
Choć zawsze reguł przestrzegałem.
A w miarę swoich możliwości,
Trudniejsze było to niż chciałem.
I zakazały wszelkiej zdrady,
Chociaż pokusy też miewałem.
Tutaj już na mnie padł strach blady,
Trudniejsze było to niż chciałem.
I poprosiły o rachunek,
Chociaż ja nic nie zamawiałem.
Niczym kelnerzy za zły trunek,
Trudniejsze było to niż chciałem.
Nie mogę tego już ogarnąć,
Siły mnie także opuściły.
Że postać, która była marną,
Takie głupole nawiedziły.
Komentarze (2)
Świetny. Pozdrawiam.
Ciekawie bardzo:) Pozdrawiam.