Dwa guziki
Gdy zgasło życie gwiazda spadła z nieba,
przez mur cenzury wreszcie się
przedarła,
opowieść o tej, której dawno nie ma,
lecz jej odwaga symfonii jest warta.
My, dziś wyłącznie na sobie skupieni,
nie dajmy dalej pamięci zawłaszczać,
została po niej: garstka prochów w
ziemi,
i dwa guziki z żołnierskiego płaszcza.
W szarym mundurze wyruszyła w drogę,
w darze dla innych niczym kromka chleba,
nie zawahała się nawet przez moment,
zbrodnicza kula przerwała marzenia.
*
Pamięci Ireny Grzywacz z Łowicza
dziewiętnastoletniej sanitariuszki (ur. w
1920 r. w Bednarach) uczestniczki
organizacji paramilitarnej Przysposobienie
Wojskowego Kobiet, która zginęła
rozstrzelana przez sowietów 24 września
1939 r. w folwarku Miętkie koło
Hrubieszowa. Jedyną pozostałą po niej
pamiątką przekazaną rodzinie po ekshumacji
są dwa guziki od munduru znalezione w
ziemi.
Komentarze (20)
Dobrze,ze piszesz o tym. W neszej rodzinie tez jest
pare wiecej wspomnień i ksiazka o rodzinnych
zolnierzach AK i ich losach.
Bardzo dziękuj Halszko, martwi mnie to, że tylu ludzi
zabito dlatego, że walczyli o Polske, bez korzyści
własnych, bez zapłaty, tak jak Irenka, a dziś się ich
dezawuuje, próbuje się to poświęcenie przekreślić i
mówi, że historia jest niepotrzebna. Chcą żebyśmy byli
jak zwierzęta, próbują znas zrobić bezrefleksyjnych
konsumentów supermarketów i neftlixa. Nie mogę się z
tym pogodzić. Powinniśmy o tym wszystkim wiedzieć, co
wydarzyło się w naszej historii, żeby być świadomymi
obywatelami i świadomie podejmować decyzje.
Pozdrawiam.
Smutny, piękny wiersz.
Dobrze, że jest ktoś taki, jak Ty. Piszesz o ludziach,
o których mało się wie, a którzy zasługują na pamięć,
uznanie i podziw.
Pozdrawiam serdecznie
Ech nasze życie na tym padole łez...
jakby to powiedzieli żołnierze I Brygady Legionów
... kopał je pies.
Pozdrawiam Mario.
Dzięki Grażynko, nie razie. Mam nadzieję, że Ciebie
też nie? Pozdrawiam.
Dziękuję za przeczytanie, ja również z przyjmnością
czytałam powyższy wiersz, pozdrawiam serdecznie,
Bogusiu.
Mam nadzieję, że to zdrobnienie imienia nie razi, jak
i zwracanie się per Ty, ale sądzę, że w necie tak jest
milej...:)
Ech nasze życie na tym łez padole...
Dziękuję za zajrzenie i przeczytanie Anno, pozdrawiam
serdecznie.
dobrze, że jest ktoś kto i nich przypomina.
Grażynko bardzo dziękuję za obszerny komentarz. Z
przyjemnością przeczytałem Twoje piękne wiersze o
Ince. Pozdrawiam.
Korekta - Ireny Grzywacz,
literówka znów mi się przytrafiła, przepraszam.
Piękny wiersz w hołdzie I.Grzywcz,
a ja o guzikach też piszę ale w kontekście ofiar
katyńskich w swoim ostatnim wierszu, a co do tego, że
tak trzeba, to przypominają mi się słowa Danuty
Siedzikówny - Inki, która nie wydając kolegów na
torturach, powiedziała "powiedzcie mojej babci, że
zachowałam się jak trzeba", też napisałam o niej
wiersz a właściwe dwa, jeden to sonet, pt Lepiej
późno, niż wcale skreślić nuty fałszu.
Pozdrawiam serdecznie, Bogusiu, z dużym podobaniem dla
wiersza:)
Dziękuję Elżbieto za przeczytanie i komentarz.
Pozdrowienia.
Dziękuję Bronisławo. Pozdrawiam.
Piękny wiersz. Trzeba pamiętać i przypominać.
Pozdrawiam :)