Dworzec
Ciemno, zimno, śnieg pada, sklepy
zamknięte, lecz możesz
Jeszcze zrobić zakupy, tylko się wybierz na
dworzec.
Tu dyżurna wariatka złapie cię i nagada,
Że ktoś ją śledzi z kosmosu. Lecz ciepło
jest, śnieg nie pada,
Wiatr nie zwiewa ci czapki, nie wciska się
w dekolt... Do tego
Jest tu wrząca herbata i ciastko u
Pellowskiego,
Delikatesy, kiosk z prasą, trzy knajpki,
jeszcze apteka...
Snuje się paru podróżnych – na ekspres
szczeciński czeka.
A poza tym – jak wszędzie. Sami dobrze to
wiecie:
Jakaś pani, co szuka puszek w koszach na
śmieci,
Obok niej jeszcze druga jest odwieczna
kobieta,
Której cztery dwadzieścia braknie wciąż „do
bilieta”,
Pan pod sklepem Mrozińskich, który zaczepia
w kółko
Wychodzących z nadzieją, że ktoś kupi mu
bułkę...
Idzie patrol sokistów, więc żebracy się
skryli.
Dworcowy folklor ginie, ale wraca po
chwili.
Czasem zdarza się wlecieć zabłąkanym tu
ptakom,
A nad wszystkim króluje niewidoczny
megafon.
Gdzie on jest – nikt tu nie wie, lecz
słychać, jak wymienia
Który pociąg ma ile setek minut
spóźnienia
I rzęzi coś jeszcze, i chrzęści, bełkoce w
tym megafonie...
Już wiecie kochani, co znaczy „Sopot by
night” po sezonie.
Komentarze (16)
W sporej ilości rzeczy jesteś dobry ale w takich
leciutkich opisach z cudownym uchwyceniem czaru chwili
jesteś mistrzem. Dobrze że nie wtrąciłeś niczego
politycznego. Pozdrawiam z plusem:)))
by night - być może - sopot... - zawze piekny. wato
zobaczyć- przeczytac- dotknaąć. poznac od srodka -
takze od drugiej srony - osobistej - zbierajacego
puszki, a i - sama buszke - jej wartosc od srodka.
wartoscprzemiotu pustego - jak 'wypit puszka'. nie
zycze nikomu, ale - 'dotkniete - powino zostac -
nieorzucone' - i niepodlega polozeniu - nazad -na
polkę. a megafony - znajome odlat - z
dworca-poczekalni.
czytam chyba dosyc głeboko i - jak kazdy - przez
osobiste doswadczenie. wiec - jak akzdy - troszkę
inaczej. - a co - i jak mial Autor na mysli - i jak
gleboko? - tego wiedziec nie musimy. napisal bardzo
dobry wiersz. tak dobry, ze niktpo lekturze nie pogubi
się w niezrozumieniu, wzlym zrozumieniu -i wduroty
sciezkę nie wejdzie - i gluoty nieistniejacej nie
zobaczy - i glupota neistniejaca - jak zafajdanymi
schodanmi się nie zachwyci:)
serdecznie pozdrawiam Michale:)
Wszystkie przedmioty z graciarni rzeczywistości są już
od dawna ponazywane, ale jednak przesypywanie ich
wciąż sprawia nam przyjemność, jak kiedyś
przesypywanie przeze mnie, brzdąca, zbieranych z
zapałem kasztanów. Miłe w dotyku, miłe dla oka, więc
trzeba z nimi cos zrobić, żeby je doznać bardziej...
Podoba mi się ten wiersz.
Dołączam do czytelników, którym wiersz się spodobał.
Dobranoc:)
Wspaniały wiersz i klimat i bardzo obrazowy.
Dawno nie byłam na zadnym dworcu kolejowym, ostatnio
tylko na dworcu lotniskowym, tam zawsze wrze, od
podróżujących i witających przyjezdnych gości, no i
ta, nowoczesność, która zachwyca, a czasem i razi.
Pozdrawiam serdecznie.;)
nastrój wiersza działa na wyobraźnię
i emocje odbiorcy,
miłego wieczoru:)
Taki dworców jest wiele po sezonie..
Pozdrawiam ciepło Michale :)
Jestem zachwycony.
To jest takie "moje" pisanie. Samotny wędrowiec,
przemierzający czeluście miasta.
Bo ktoś musi je kochać, ktoś musi pogłaskać po twarzy
i zapamiętać. Ja to robię w Warszawie, wymieniam
zaułki, ulice, podwórka kamienic.
Samotna postać w ciemnej pierzei ulicy. Trwa - bo ktoś
musi...
( I jak Katon Starszy - Poza tym uważam - że podwyżka
ceny Nalewki o 30 gr. - to kosmiczny skandal!!!)
W wierszu oddaleś prawdziwy obraz opustoszałego dworca
po sezonie. Pozdrawiam :)
Ależ klimatycznie to opisałeś:). Pozdrawiam
Dobrze oddałeś klimat opustoszałego dworca po sezonie
urlopowym...Wiele nadmorskich miejscowości właśnie tak
wygląda po sezonie...straszą pustką, a z wszystkich
dziur wyłazi smutna rzeczywitość...
Pozdrawiam Michale :)
świetny obraz dworca po sezonie.
Świetny.
Tak niesamowicie namalowałeś ten (nie)zwyczajny
obrazek, że aż zatęskniłem za jakąś podróżą
pociągiem... A jest przecież wiele dworców, które
jeszcze wyglądają podobnie... No, "mój" poznański,
niestety nie... To już gigantyczna galeria handlowa...
Pozdrawiam.
Niedawno jechałam ekspresem szczecińskim.
Monciak, szum fal- to jest piękne.
SKM przez całe Trójmiasto.
Stare Miasto i Neptun, teatr elżbietański- i tyle
jeszcze do zwiedzania w Gdańsku.
I jeszcze kilka miesięcy- i będą znów tłumy.
Widac, ze znasz i kochasz Sopot.
Emanuje z tekstu ogromne cieplo.
Przeczytalem z przyjemnoscia. :)