Dylemat!
Przyszła do mnie rano dżaga
taka zjawiskowa,
że Sabrina choć w bikini
to się przy niej chowa.
Powiem więcej i Pamela
też raczej wysiada,
kiedy nagle zaraz do mnie
tak oto powiada:
- Mogę Tobie się dziś oddać
powiedzmy - trzy razy,
oczywiście jeśli dojdziesz
do ostatniej „bazy”
- Tyś jest chyba czarownica
i to z piekła rodem,
acz przyznaję jednak szczerze
z niezłym rodowodem.
Ale zgoda, niechaj będzie
w łóżku kotłowanie,
tylko wyślę do teściowej
moją żonkę Hanię!
lecz po chwili pomyślałem
(chyba miałem farta)
czy ta gra jest rzeczywiście
chociaż świeczki warta?
Komentarze (51)
odpuść sobie takie dzieweczki
bo ta gra nie jest warta świeczki :))
Świetne! :D pozdrawiam z uśmiechem :))
Masz racje nie warto.
Trzymaj się.
Świetne moje ukłony.
Ja, na przykład, byłem absolutnie pewien, że
rozwiążesz ten dylemat "w tri miga". :)
Jak zwykle u Ciebie Krzyś, jest Bardziej niż
Wesoło:)))
Pozdrowionka :)
... i się obudziłeś!
Dobre:)))))))))))
hahaha
Zazdroszę Krzychu!.. (- i nie tylko Tobie.) - rozumu!
proszę Panie Boże - rozumu...
Pozdrawiam serdecznie:)
Ale tylko pomyślałeś.... ;)
Z przyjemnością przeczytałem.
Udanego weekendu z Hanią!
Kto nie ryzykuje, nigdy się nie dowie, co i jak
smakuje...pomimo
pozorów...
Dzieki Tobie z uśmiechem zaraz sobie spać pójdę.
Pozdrawiam i także kolorowych snów życzę.
Tak wycofac sie w ostatniej chwili, ajajajaj:)))
zwycięstwo rozwagi nad pokuszeniem.
noooo, taka gratka nie często się zdarza, Hanię trzeba
wysłać gdzieś na wywczasy, pozdrawiam Krzyś :)
Fajny dylemat. :-)
Pozdrawiam
Było spytać żonę czy ma coś przeciwko, może Cię
zrozumie. Cha, cha. Pozdrawiam