z dzbanem i pochodnią
mam srebrny kilofek i złoty młoteczek
omamiony dźwiękiem dochodzącym z wnętrza
stukam po barierze, poszukuję pęknięć
w szkliwie które chroni twoje piękne
serce
mam łuk refleksyjny i skórzany kołczan
strzały precyzyjne i kliny burzące
ustawiam się, szyję wszystkimi w to
miejsce
gdzie najmocniej brzmiało echo tego
serca
***
masz dzban i pochodnię
czasem mnie odwiedzasz
twarz oświetla płomień
dzban zostawiasz w sieni
mówisz tajemniczo, niewiele
półszeptem
przynosisz wyzwanie którym
wiesz, że jesteś
wychodzisz bez oznajmień
nie zostawiasz śladów
poszedłem raz za tobą
sam zostałem
mokry
Komentarze (100)
Done!
:-))
Umowa Stoi:)
Bądź grzeczny, bo zabiorę wierszyk :)
Witaj graynano, miło mi
Zdecyduj się, Deby:)
:-)))))))))))))))))))
Chyba się zakocham...
:)
Witaj.! Bardzo ładnie romantycznie. Pozdrawiam :)
Dzięki, jestem giętki:)
Aż się uśmiechnęłam, jesteś jednak romantykiem Łukasz
:)