dzieci nie tego boga
to nie tędy miała płynąć rzeka
ludzi których nie sposób zatrzymać
policzki dopiero co piekło słońce
teraz sól oczy barwi bladym różem
pachnące wanilią całkiem nieduże
drewniane koniki bujane
zbyt ciężkie na dziecięce plecy
padły jak pierwsze słowa
trudne do zrozumienia podszepty
w głowach ich ojców niesione dalej
idee chowane w pacierze
kołyszą sen dotąd nieznany
tak jak kismet między wierszami
autor
Irena Tetlak
Dodano: 2015-09-10 19:58:19
Ten wiersz przeczytano 803 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Bardzo dramatycznie i smutno mi na duszy
ale wiersz b.d.b.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo refleksyjny, zatrzymal mne wiersz i przyznam,
ze jakos tak, zrobilo mi sie na duszy smutno.
Dobry wiersz,pozdrawiam.
Ewa Kosim,
Roma,
bo mini,
dziękuję za pozostawione wpisy. Wszystkim, którzy
tutaj zajrzeli dziękuję za czytanie wiersza,
pozdrawiam
To wielki dramat :(
Smutny, aktualny temat. Podobnie jak Bomiś, cierpią
dzieci, serce się ściska. Pozdrawiam/dawno Cię nie
było/
aktualny temat... wędrówka ludów, dzieci żal
najbardziej;) pozdrawiam