Dziwne dni
W dniu w którym zatrzymała się ziemia
Strach stał się panem nocy i dnia
Dzieci uciekając umierały
Pod pędzącymi samochodami
Okna zabito szczelnie deskami
A noc swymi rękami dusiła nas
Kiedy skończą się te dziwne dni
Gdzie marzenia swój kres mają
Odchodząc pomału jak wszystko
Co miało jeszcze narodzić się
Z lękiem w sercach powtarzamy
że gdy miną ciemności dni
Koszmarne sny skończą się też
Błękitne niebo zakrył wojen pył
Dzień czy noc ciemność ogarneła nas
Gwiazdy swój blask straciły już też
Słońce gdzieś przedrzeć próbuję się
Lecz zapóźno jest nie ujrzymy go już
Zapóźno by wzniecić na nowo
Płomień nadzieji, co wypalił się tak jak i
my
Zwykli ludzie w domach ukryli się
Tylko nieliczni zostali by bronić ich
Umierający lub martwi na polu bitwy
Pozostaną już tam na zawsze
Może któregoś dnia o nich wspomniemy
Przy rodzinnym obiedzie, gdy zauważymy
że obok nas jest jeszcze jedno puste
miejsce
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.