Epitafium dla Siebie Samego
Kimże jesteś pytali,
Dlaczego to czynisz,
Czy ty wiesz coś zrobił?
Czy ty tego nie widzisz?
Przestałeś być sobą,
Stałeś się tym,
Czym nie chciałeś się stać,
Istotą bez duszy,
Taką która nie może nic,
Dla której najlepiej by było,
Gdyby świat wyglądał zgoła inaczej,
Chciałbyś jakiegoś celu dla życia,
Czegoś o co można walczyć,
Szukałeś tego w złych miejscach,
I przy pomocy złych "pomocy",
Teraz pod osłoną cienia,
Podczas każdej nocy,
Przed zaśnięciem myślisz o tym,
Wszystkim, co się zdarzyło w ciągu,
ostatnich lat twego życia,
Miałeś wszystko,
Mogłeś wszystko,
Pragnąłeś wszystkiego,
A teraz? Z niczym stoisz u mych bram
kolego...
Jeżeli można by życie porównać do
czegoś,
To ja przyrównałbym je do książki,
Do takiej której okładki, pierwsze
stronice,
Piszą za nas inni, przykładowo rodzice,
Dopiero z którąś wiosną życia,
W moim wypadku pod koniec 20 wieku,
Zaczęło się coś zmieniać w moim sercu,
W moich snach, o człowieku...
Zawsze byłem inny,
Dopasowanie się do grupy było czymś,
Niewyobrażalnie trudnym,
Przyjaźni nigdy za wiele nie zawarłem,
A te które już zawarłem nie zawsze
przetrwały,
Bolesne próby czasu, który wiadomo, płynie
nieubłaganie,
Mając 20 lat z kawałkiem, i nie wiedząc co
dalej czynić,
Tworzę poezję, tak te słowa co tu
widzicie,
Bo kto może mi potwierdzić ,że dożyję
30?40?50?
Nikt, i to jest właśnie piękne jak i
okropne w naszym życiu,
To, że to od nas zależy jak postąpimy,
To, że to od nas zależy czy będziemy żyć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.