Żegnaj mój mały rudy Przyjacielu
Był rudy, żył w naszej rodzinie coś koło
lat 15.
Był jej członkiem. Ilekroć byliśmy z Nim u
lekarza on wiedział ,że będzie dobrze. Że
go nie zostawimy. Że nie damy Go zabić.
Tydzień temu z chorą ręką zniknął w dzikiej
puszczy zwanej miastem.
Poszedł i nie wrócił.
Zauważyłem Jego zniknięcie po fakcie
usunięcia z kuchni Jego naczyń. Żegnaj
Przyjacielu.
Spotkamy się zapewne tam po drugiej
stronie. O ile ona istnieje.
Będziemy razem przeżywać wieczność Ty i ja,
istota która nie zdążyła się z Tobą
pożegnać. Żegnaj mój mały rudy
Przyjacielu…
Komentarze (3)
mam dwa ,jeden troszkę rudy ,nie chcę myśleć o tym jak
ich zabraknie:( współczuję.
witaj, smutny wiersz, psa można kochać prawie jak
czlonka rodziny. serdecznie wspołczue, pozdrawiam.
Rozumiem, że o kotka lub pieska chodzi, bo nie sądzę,
żeby w kuchni była miska kogutka998, każde życie
dobiega kiedyś kresu.