Godzina duchów
czakram serca już otwarty
diabeł błyska wciąż ślepiami
czarny z białym grają w karty
sępy krążą ponad nami
dobro ze złem brudzia pije
opatrzność scenariusz pisze
do księżyca rozpacz wyje
ja ogórki w słoju kiszę
bo cyrograf dokumentem
który trzeba wódką przepić
posmak siarki zmyć ze szczętem
i ogórkiem się pokrzepić
jeszcze grzesznej mgiełki trzeba
która spuści nam zasłonę
by nie widzieć dróg do nieba
i nie wiedzieć w którą stronę
omamieni przez sumienie
slalom trzeba nam pokonać
życie w niebie to marzenie
trzeba cierpieć żeby skonać
Komentarze (3)
Zycie jest walką...z niepewnym zakończeniem.
Pozdrawiam. :)
refleksja głęboka
choć nie trzeba kopać
nawet trzy ćwierci
trza cierpieć do śmierci
ciekawy wiersz pozdrawiam :)