Góry, moje góry
Kroczę szlakiem nieznanym
nie dbam o to bo po co
nogi mnie niosą przed siebie
ptaki cicho świergocą
Napawam się błogą ciszą
i chłonę wszystko wokoło
liczy się tu i teraz
reszta nie ma znaczenia
Strumyk szemrze aż miło
liście szeleszczą na wietrze
szczyty widać w oddali
ciągle mi mało chce jeszcze
Góry me góry kochane
leczą mą dusze od zawsze
ładują puste baterie
wzywają do siebie gdy gasnę
Bo w górach jest wszystko to co kocham

zapalka

Komentarze (6)
Piękny, pogodny wiersz:)
bardzo ładnie z refleksja ...ja kocham moje morze i
tam znajduje ukojenie na smutki ;-)
pozdrawiam
Niezła przygoda.
i wszystkie wiersze są w bukach...
mam dokladnie tak samo:) juz nie moge doczekac sie
wakacji bo kontrolka swieci...:)
milego dnia:)
fajnie napisane pozdrawiam