Grobowiec
Korytarz zimnych ścian, ta sama barwa
Lecz w jednym pokoju zapalona świeca
I chociaż rosa napis na nim zdarła
Ciepły płomień pamięć moją wznieca
Idę przez drugie miasto
Skrzętnie pod ziemią ukryte
Wrota otworzą się, lecz muszę znać hasło
Na warcie stoją chęci zabite
Kolejna ściezka wykuta w marmurze
W sąsiedztwie tkwią wieczne łoża
Imiona wyryte w kamiennej tekturze
Sny błądzące nastrój tworzą
Wiatr złośnik prowadzi do celu
Gdzie serce bijące największym skarbem
Bawi się tu wspaniałych wielu
A kim byłeś, co miałeś..nic nie warte
Ostatni bar serwujący spokój
Otwierany punktualnie
Woda święcona to darmowy napój
Świętych kawiarnia nad kawiarnie
Zaproszenie dzisiaj odebrałem
Koperta czarna, dlaczego z krzyżem?
Nad kieliszkiem wódki przeczytałem
Swoj byt z dniem dzisiejszym ukończyłem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.