Happyendki
Zdarzyło się stryjkowi,
Że złapał w mieście covid.
I cieszy się: „Z covidem
Na bal ciotki nie idę!”
Podziwiam Władka,
Który zjadł dziadka.
Dziadek był martwy i już nieświeży,
A Władek przeżył.
Dziecko zdarzyło się Ewie.
Kto jest tatusiem – nikt nie wie,
Lecz szczęście, proszę pana,
Że chociaż mamusia jest znana.
Niefart trapił Bogumiła.
Chałupa mu się spaliła,
Lecz miał szczęście – daję słowo,
Bo spaliła się z teściową.
Popatrzcie na kuternogę:
Gość ma jedną krótszą nogę,
Ale Pan Bóg – dobry tato –
Dał mu drugą dłuższą za to.
Komentarze (17)
Rozweseliłeś z rana
:)
:))) Fajne weekendowe. :)
Pozdrawiam. :)
Nam sie za to fart przydarzyl,
"Happyendki" jak sie marzy! :)))
Pozdrawiam z szerokim... :)
Witaj Michale.:)
Dziękuję, za dobry humor.:)
Pozdrawiam.:)
Duży plusior. :))))
Najbardziej rozbawił mnie ostatni.
Świetne. Rozweselają w pełni. Pozdrawiam. :)
Witam z szerokim uśmiechem ...
Jerzyk ma umysł bardzo giętki
Też czasem pisze …happyendki
Podczas spacerów aż do boru
Choć nie ma poczucia humoru
od Jerzyka -punkt !
Fajne i przewrotne:). Pozdrawiam
Świetne!
Fajne i wesołe w sam raz do porannej kawy :) Zostawiam
uśmiech Michale i życzę radosnego dnia :)
Happyendki dość specyficzne i w większości
makabryczne, ale czarny humor i zakręcenie też w cenie
;-)
Pozdrawiam :-)
Klimat - radosny :)
Pozdrawiam.
A mnie teściowej to szkoda.
To też mama.