Igraszki ze śmiercią.
Spisane z gorzkich, pijackich żalów Przyjaciela.
Samotność mi doskwiera,
życie mnie przeraża,
w moim sercu smutek-
szczęście miało zawał.
Pragnę z sobą skończyć,
spojrzeć śmierci w oczy,
tylko chwilę boli ten wieczny narkotyk.
Plan jest idealny,
wszystko już gotowe,
ma ostatnia fajka-
kurcze, gdzie mam ogień?!
Dna już wręcz dotykam,
minuty mi płyną,
zaczynam już tęsknić za życia rutyną.
Los mnie krytykuje,
przeznaczenie wyśmiewa,
biorę jakiś sznurek,
idę szukać drzewa.
Jeszcze list napiszę,
krótki do rodziny,
by mnie pochowali w moje urodziny.
Komentarze (7)
plan zrobiony ale czy taki będzie finał?... ustaną
żale i ucieknie od myśli o śmierci ...
Samobójstwo sprawa powazna, a tu taki dystans
Klimat wiersza wesoły, lekko się uśmiecham, aby nie
dostać zawału:)
Pozdrawiam:)
'Tylko chwilę boli ten wieczny narkotyk' - wspaniale
ujęte, aż sobie to gdzieś zapiszę ;) 'Szczęście miało
zawał'- ta linijka również mnie urzekła. Naprawdę
dobry wiersz.
Fajnie ujęłaś te pijackie żale. Przy czytaniu
potknęłam się w tym samym miejscu co kaweczka, może
zamiast "przeznaczenie wyśmiewa" napisać np
"czasami wyśmiewa". Pozdrawiam.
"szczęście miało zawał" o kurcze.Super,bardzo mi sie
podoba:)Pozdrawiam.
Gdy ktoś myśli o samobójstwie, to musi być bardzo
nieszczęśliwy. Tak czy siak, klimat wesoły i czyta się
lekko.
"przeznaczenie wyśmiewa" - to trochę burzy rytm.
Może warto byłoby zmienić na "fatum zaś wyśmiewa"
lub "a fatum wyśmiewa"? To tylko sugestia,
oczywiście :)