Inna
Ja jestem inna, tak się postrzegam
Inna niż wszyscy, w ciszy zaklęta
Samotna, ciemna na skale wieża
W połowie diabeł w połowie święta
Tylko pozornie wszyscy mnie znają
Co we mnie siedzi tego nikt nie wie
Szalone wichry wciąż we mnie grają
Na zewnątrz spokój, utwierdzam ciebie
W tym przekonaniu chociaż niesłusznym,
Że jestem dobra i oswojona
Nie wierz, nie jestem, jestem przegniła
Na pozór miła i ułożona
Czasami nocą krzyczeć bym chciała
I zawyć wściekle tak do księżyca
Najchętniej wtedy bym cię kąsała
Ja jakże znana ci połowica
A z rana mnie do rany przyłóż
Łagodna, miła i uśmiechnięta
Bo spod skorupy nic nie przebija
W dzień IQ wysokie w nocy świrnięta
I tak się ciągnie to już latami
Czarne i białe miesza się stale
Aktorką jestem pomiędzy wami
i tylko nocą wylewam żale
Zaciskam zęby i gram bez przerwy
Tłumiąc skutecznie co we mnie dzikie
Wszyscy szczęśliwi tylko ja wcale
Co noc się dławię mym niemym krzykiem
Komentarze (6)
Czytelnie o roli (lub doli) nie do pozazdroszczenia.
Pozdrawiam:)
Nie wszystko jest białe i czarne...
Czasami trudno jest się uporać z rzeczywistością
życia.
Smutkiem powiało w wierszu.
Bardzo dobry wiersz!
Pozdrawiam serdecznie
Może czas odważyć się być sobą i nie udawać przed
innymi świętej...łatwo powiedzieć...ciekawy wiersz :)
Pozdrawiam
dwie osobowości w jednym ciele. Dobrze, że ta nocna
nocą nie wychodzi na łowy.
Każdy z nas jest inny.
Różnimy się my ludzie między sobą- tradycją, kulturą,
historią.
Każdy inny- taki sam.
Każdy ma sobie dwa wilki, wygra ten , którego będziesz
karmić. Udany utwór pozdrawiam