Ja się nie obrażam
Ja się nie obrażam,
na ten cały świat.
Tylko wciąż uważam,
żaden ze mnie chwat.
Chociaż mi doskwiera,
częściej daje razy.
We mnie dusza szczera,
nie czuję obrazy.
Kuksaniec podrzuci,
aż zaboli w boku.
To mnie nie zasmuci,
nie opuszczę wzroku.
Pięścią też dowali,
bardziej niźli szczerze.
Będę jeszcze chwalić,
bo w rozsądek wierzę.
Kopniaka da w zadek,
nawet nie podskoczę.
Dam boleści radę,
dalej dumnie kroczę.
I tak dzień za dzionkiem,
długo by wyliczać.
Walczę z tym postronkiem,
co mnie ogranicza.
Ja się nie obrażam,
na ten cały świat.
Tylko wciąż uważam,
żaden ze mnie chwat.
20/03/2023r
Komentarze (7)
Pewnie, nie warto się obrażać.
Pozdrawiam :)
Z przyjemnością czyta się Twoje wiersz. Miłego
wieczoru :)
chwat i to mocno zahartowany:)
I tak dzień za dzionkiem,
długo by wyliczać.
Walczę z tym postronkiem,
co mnie ogranicza.
- świetna zwrotka.
Ciężkie jest życie poety. Kuksańce, razy, kopniaki. I
tak dzień za dzionkiem, długo by wyliczać.
Acha...:)
Chwat nie chwat, ale bez wątpienia zahartowany
człowiek:) Miłego dnia:)