Jak dziwnie...
Jak dziwnie kłaść się spać bez ciebie,
gdy gasną światła, cichną dźwięki
a z łez kryształów kwitną kwiaty
pośród pościeli białej, miękkiej.
Tak lękam się tej samotności,
szarych i chłodnych skrzydeł nocy
gdy żałość z kąta w kąt się błąka,
zagląda z niemym smutkiem w oczy.
Na ścianach jakieś srebrne cienie,
zwiewne postacie wśród miraży
i w przepaść lecę lekko, sennie,
nade mną anioł, z twoją twarzą.
autor
sael
Dodano: 2007-03-17 08:01:25
Ten wiersz przeczytano 527 razy
Oddanych głosów: 52
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.