Jak w garncu...
Marcową pogodę przemienność cechuje,
raz mrozem raz słońcem, ziemię atakuje,
nocą śniegiem prószy, deszczem leje z
rana,
przez calutki miesiąc niezdecydowana.
Drzewa wciąż zadyszki od tego dostają,
bo soki to w górę, to w korzeń
wtłaczają,
wiatr gwiżdżąc upiornie, smutek wkoło
snuje,
a gubiąc rytm w biegu, grozę potęguje.
Gdy z deszczem pod pachę, równym krokiem
bieży,
hektolitry wody czujnym okiem mierzy,
jej zapasy w chmurach nieboskłonu
wiezie,
krok za krokiem sunąc jako w polonezie.
Kiedy indziej tańczy, śnieżnego
walczyka,
ledwie ziemi dotknie, już w górę umyka,
lecz gdy słonko wyjrzy, rozpraszając
chmury,
gotowy jest schować się do mysiej
dziury...
Komentarze (46)
Super rytm i swietny opis,
krotko mowiac, dales popis. :)))
Przeczytalem jak zawsze z duza przyjemnoscioa :)
PoZdrokw sle, Marianie. :)
I kwiecień w tym roku upodobnił się do marca
Pozdrawiam serdecznie :)
Tak właśnie bywa :)
Pozdrawiam.
Lubię te dni marcowe, wiem że wiosna za pasem.
Pozdrawiam i plusik stawiam
Pozdrawiamy was przyjacielu ...
świetnie napisane z podobaniem czytałem ;)
Pozdrawiam i głos zostawiam! +
Witam,
refleksje o nieco ponurym pogodowym marcu, ale na
wesoło - myślę, że to jedna z Twoich
charakterystycznych (rozpoznawalnych)cech w
twórczości.
Podoba mi się. Uśmiech i pozdrowienia /+/.
Wspaniale napisałeś, a w marcu jak w garncu.:)
Pozdrawiam serdecznie.
Świetnie uchwyciłeś te zmiany w pogodzie. PLUS
:)
Opowieść o babci Leokadii już jest, zapraszam do mnie
na prozę
Marian, bardzo mi się spodobał Twój wiersze to
prawda w marcu jak, w garncu;)
Pogoda zmienną jest raz świeci słońce to znów wiatr
wieje i pada śnieg z deszczem, a ja się z tego
wszystkiego śmieję;)
Powinnyśmy się już przyzwyczaić do tych anomalii i
powiem więcej, to ostatni czwartek te zimy;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Jesteś dobrym obserwatorem przyrody. :)
Dzięki i wzajemnie przyjacielu ...
Tak to właśnie jest :)
Pozdrawiam :)
Oj, ten marzec w tym roku, wyjątkowo kucharzy, a przy
tym skacze z nogi na nogę, darując nam raz taką, a raz
całkiem odmienną pogodę.
Niech już coś innego do tego garnka włoży, bo ta
obecna, to mnie już dobija.
Pozdrawiam serdecznie M.N.
pozdrawiam Marianie i zostawiam mój głos