a jednak zostań smutku
..strapionym..
Mam już dość dławionych myśli,
porzuconych wspomnień.
Mam już dość smutku w moim życiu.
Niech zaświeci słońce,
wyjdzie zza chmur
oddali błękitu,
prze-świt niech wstanie i rozpromieni mi
twarz głębokim westchnieniem.
Niech niebo rozpogodzi barwą mój głos,
Niech księżyc utuli moje smutne
spojrzenie.
Czekam na dzień. Na płonące światło.
Znudzona w życiem w oddali kamienia.
Wszystko tak monotonne, bez uczuć i
wzruszeń.
Wszystko tak proste.
Chcę obudzić się ze snu, tak nudnego i
błahego,
Chcę wstać i się przeciągnąć,
Odwrócić się na drugi bok- tej pozytywnej
strony,
Treści nieodkrytej, nieznanej, egzotycznej
i pociągającej.
Chcę być z nadzieją razem złączona.
Chcę być z marzeniem tylko spełniona.
Niechaj mnie słońce niesie przez deszcz,
przez chmury ciemne i przez ten wiersz.
Boli mnie dusza i płakać chcę.
Chcę się powstrzymać, lecz łza kręci
sie.
Dość mam współczucia.
Dość mam złych dni.
Niech uśmiech- mój brat zapuka do drzwi.
Niech miłość- ma siostra poda mi rękę.
A zniosę spokojnie mą wędrówkę- mękę.
Płacz nic nam nie da, choć koi Twe serce,
Płacz to tylko strata cennych łez
szczęścia.
Ból Cię dotyka, jak mnie ma tęsknota
Ja chcę odlecieć daleko "zza płota"
Unieść wysoko me skrzydła- przyjaciół.
Uciec daleko, za daleko by płakać.
A potem usiąść, odetchnąć i wspomnieć, że
był taki sen co życiem się zwie.
Że kiedyś w oddali mych wspomnień z
marmuru
Kryło się szczęście rzucone gdzieś obok.
Pomyślę, zapomnę a jedna łza szczęścia
spłynie po aksamicie policzka
strapionego.
Uśmiechnę sie do siebie i spojrzę w odbicie
wodne.
Powiem " więc żyję " i potem
obudzę się. Znów w kropce...
..aksamitnie..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.