Jesienność
Dzionek długo wstaje, nocka długo
kończy.
O świcie, o zmierzchu przeplata i łączy.
Mackami przenika, strachy ze snu woła,
chichocze trwożliwie lub milczy wesoła.
Mara z jawą żyje i obmywa rosą,
pies przeciągle wyje, śmierć wciąż macha
kosą.
Jesień w cembrowinę żółte liście strąca,
pod grubą pierzyną najwięcej gorąca.
Głośno płaczą drzewa ubrane w żółcienie.
Jest smutno, deszczowo, o wiośnie
marzenie.
Płomyczek z kominka duchy ciepłem
straszy
i cieniem powiększa kilka par kamaszy.
Dwie ludzkie papużki trwają przytulone,
milczące, półsenne, jakby przerażone
tym jesiennym tańcem szarości z
ciemnością.
Dwie gwiazdki ogrzane wzajemną miłością.
Komentarze (4)
Bardzo na Tak. Moja wyobraźnia nakarmiona-:) Świetny
przekaz, obrazowy-:) Pozdrawiam
Piękny wiersz z klasą.Serdecznie pozdrawiam.
piekny obrazek jesienny pozdrawiam
bardzo piękna jesień, wiersz kojarzy mi się ze wsią i
wiejską ciepłą chatą, wielka melancholia i prawdziwie
na dobranoc, lubię taki klimat