jestem tym, kim zapragniesz...
zaczęłam nowy rok w objęciach Skarba, to
chyba dobrze wróży, hmm to było dwa dni
temu
co było dwa dni temu? było cudownie, czułam
sie jak księżniczka, czułam, że mogę
wszystko, czułam, bo tak bardzo kocham
...
świece, woda, szampan, nowy rok to wszystko
i ... i tylko my
tak pięknie zaczeliśmy, obiecaj, żę jeszcze
piękniej skończymy, mówi się
że gdy rodzi się człowiek, ma tylko jedno
skrzydło ... przez całe życie szuka swej
połówki, by móc latać - jeśli to co czuję,
to znaczy wzbić się w niebo i lecieć ku
słońcu to znaczy, że mam oba skrzydła, że
znalazłam tą swoją przeznaczoną mi
połowkę
a gdy rano 1 stycznia obudziłam się wtulona
w twoje ciało, słuchając rytmu, jakie
naszemu życiu wybiajało Twoje serce,
drżenie rąk, dotyk dłoni, proszę zrób to
jeszcze raz
dziś jest już 2 stycznia widziałam cie,
tylko przez chwilę, tylko przez dwie
godziny
spędzone tak normlanie, bez żadnych
ekscesów, przy Tobie
powrót do domu, nie było łatwo odwrócić się
i iść przed siebe, ale co mogłam zrobić
a tam jak zwykle moje skrzydła opadły,
pióra spalił zimny powiew słow
szara rzeczywistość nic więcej mnie tu nie
czeka
czym prędzej uciec, czym prędzej odejść,
wyrwać się stąd jak najszybciej
nie zdawałam sobie sprawy, że okłamywać
samą siebie to, tak jakby kłamać cały
świat
a przecież świat to ludzie
a przecież świat to Ty
udawać przed lustrem, uśmiechać się do
zdjęć, wierzyć w zakłamane, skrzywione w
grymasie usta
wmawiać sobie fikcyjne uczucia, gdy chce
się ryczeć
niecierpie chwil, gdy nie moge nic zrobić,
by było lżej
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.