kamień na kamieniu
już chciałabym mieć spokój
aby stupalczaste koszmary przestały dzwonić
zębami
chciałabym żeby to twoja ręka
stawiała znicze
przysłowiowe schody do nieba
a miasto by szemrzało: ona była chora
a więc to co zrobili, to eutanazja
autor
KATrina144
Dodano: 2008-06-01 08:51:38
Ten wiersz przeczytano 900 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Oj smutno bardzo, dramatycznie wręcz. Paskudnie czasem
się z człowiekiem obchodzi los
Też jestem pod wrażeniem mocy słów w wierszu. Lubie
poezje konfesyjną - bo zakładam,że ta taka jest.
bardzo dobrze tak trzymaj.
no cóż, nawet jeśli to NIE jest poezja konfesyjna -
napisane to jest tak przejmująco, tak autentycznie, że
- nie sposób orzec, czy - cytując jeden z komentarzy -
żyjesz na granicy światów, czy jednak nie. moim
zdaniem - wspaniały wiersz.
Mam nadzieję kochana że to o czym piszesz nie jest
rzeczywistością, chociaż z drugiej strony my poeci
żyjemy często na granicy światów i często mieszamy
nasze życie z naszymi snami.
czemu taki smutek przez ciebie przemawia? ojć, musimy
sie w koncu spotkac