Karafka
Zielona i pusta błyszczy na słoneczku,
w refleksy kolorów ubrana jak dama,
z korkiem roziskrzonym przy samym
dziubeczku,
stoi tuż przy oknie wyniosła i sama.
Promyczek ją drażni, na jej wzorach
tańczy
kierując na ścianę rozbłysków tysiące.
Pieści jej wysmukłość i urodę niańczy,
aż wyszły tej pani rumieńce gorące.
Napełniać nie będę, jeszcze się
rozpryśnie
i zginie odległe, rodzinne wspomnienie.
Niechaj wiele razy na słoneczku błyśnie,
o nalewkach babci obudzi marzenie.
Komentarze (6)
Taki niby o niczym - zwykła karafka, a jak ładnie,
rytmicznie podany i ile wspomnień przywołuje. Bardzo
mi się podoba. Pozdrawiam :)
Pięknie błyska. Pozdrawiam
Śliczny, rytmiczny...:)
I to jest wiersz!!!!!
Uwielbiam takie klimaty:)
Ladnie:)
Ładny, rytmiczny wiersz, z nutką nostalgii. Miłego
dnia.