Kiedy kur pieje - Jurek się jeży
Kiedyś Franek nad rzeką Drzewiczka
narzekał, że w snach ganiał
króliczka
i kiedy już złapał,
to pot z niego kapał...
Wtem kur zapiał – a w rękach perliczka!
W Nowy Rok, w sadzie Jurek ze Zgierza
zaczął od rana ujeżdżać jeża,
żona patrzy, nie wierzy,
przecież nie ma tu jeży...
I weź tu kobiecie, zacznij się
zwierzać...
Komentarze (51)
:)) karacie, budlejo - dziękuję za odwiedziny,
uśmiechu na co dzień życzę i pozdrawiam.
obydwa fajne, uśmechnęłaś mnie pozdrowionka:)
Świetne limeryki! Pozdrawiam!
Dziękuję pięknie za poczytanie, a szczególnie za
przesłane uśmiechy i tym samym życzę pogodnego dnia :)
Świetnie, zabawnie, aż się chce żyć☺
ha ha fajnie
:))Fajne z humorem!
Pozdrawiam serdecznie:)
:))
fajne:):)
dobre, z tytułami:)
wyobraziłam sobie ujeżdżanie jeża:))
Dziekuje za usmiech pozdrawiam
Świetne:))
świetne z przednim humorem - gratuluję pomysłu i
wykonania:-)
pozdrawiam
Fajne, z humorem i na wesoło. Pozdrawiam.
Mój syn ma na imię Jerzy i ja jemu tak mówię: Jerzy
nie wierzy, że na wieży leży gniazdo jeży. Pozdrawiam
z uśmiechem.
No jak tak można :)