Kłopoty poety
Wiersz powstał w odpowiedzi na pytania dlaczego długo nie było moich wierszy.
Trudne dziś miałem wybory.
Oj, dylemat całkiem spory.
Spokojne wiersza pisanie,
Czy swobodne oddychanie?
Na dworze straszna spiekota,
Pod dachem gęsta duchota.
Myślałem o arcydziełku
Przy zapalonym światełku.
Lecz przez okno ledwo uchylone,
Wpadały komary niezliczone,
Na moją zgubę ani Pegaza.
Szybciutko, więc minęła ekstaza
A na pamiątkę mi pozostało,
Od ukąszenia bąbli niemało.
Oczywiście jest to żarcik, powody są niestety innej natury ale nie tracę nadziei, że wkrótce uporam się z własnymi problemami i przybędę z nowymi wierszami na Beja. Pozdrawiam.
Komentarze (9)
HA HA HA komary atakują Pegaza, sympatyczny żart i
sporo autoironii , co czyni wiersz autentycznym,
pozdrawiam
Ciekawa forma,pomysł bynajmniej oryginalny!
Bardzo żartobliwie opisane1
Życzę by problemy się rozwiązały tak szybko jak to
możliwe!
te nasze bąble to jak kłopoty ... tylko szkoda ze tak
szybko nie znikają ... niech wszystko będzie po twojej
myśli...
Miło się czyta...żatobliwa forma..niech wszystkie
problemy idą precz!!
warto było poczekać na ekstra sonecik :)
Szybciutko posmaruj miejsca bolące i znikną
bąble....... Najważniejsze, że nie tracisz
nadziei......
Zawsze można pisać o problemach :) zabawny
wiersz...lekkie podejście do poważniejszych
problemów...
"Każdy ma takie chwile, że w duszy deszcz pada"
Grammatik - Każdy ma chwile...szczerze polecam kawałek
:)
wiersz żartobliwy Komary są też potrzebne bo by ich w
wierszu nie było.Wiersz ładny o codzienności
niejednego poety
śmieszne podejście do sprawy, takie dobre na Beja
rymowane wytłumaczenie :] Wracaj, wracaj... powodzeniu
w sprawach osobistych życzę.